Łukasz „Sethu” Płonka, autor jednego z najbardziej popularnych, polskich kanałów w mediach społecznościowych poświęconych eksploracji miejsc związanymi z duchami, nagrał materiał w Pałacu Rozkochów. Czy dawna rezydencja Pücklerów i Seherr-Thossów jest nawiedzona?
Badacz duchów nie określa się mianem medium, a w kontaktach z postaciami z innego wymiaru mają mu pomagać urządzenia elektroniczne. Zasada jest prosta, duchy wpływają na nie i przez to dają znać o swoim istnieniu. Mogą (choć nie muszą) wskazywać na odpowiedzi (tak/nie), a nawet mówić. Dodatkowo rozstawione kamery mogą „coś” nagrać. Nie są to metody uznane przez naukę, niemniej nie brakuje fanów tego typu eksploracji. W ciągu czterech dni film z Rozkochowa na YouTubie obejrzano ponad 18 tys. razy!
Czy pałac w Rozkochowie według Sethu jest nawiedzony? Zdecydowanie tak, choć autor filmu zastrzega, że w Rozkochowie mamy do czynienia z dobrymi duchami. Faktem jest, że w księgach dziejów rezydencji trudno znaleźć sceny bitewne, oblężenia, mordy, czy tortury. Raczej była to wiejska rezydencja, gdzie żyło się spokojnie i dostatnio. Od połowy XIX w., mimo, że główna siedziba górnośląskiej linii Seherr-Thossów znajdowała się w Dobrej, to hrabiowskie dzieci rodziły w Rozkochowie. Seniorzy rodu umierali natomiast w Dobrej. Rezydencja kojarzy się więc bardziej z życiem, niż ze śmiercią i tę pozytywną energię czuć w pałacu i wokół niego.
Ludzie jednak lubią się bać, dlatego w dziejach pałacu odnaleziono wątki tragiczne, które są też istotne dla poszukiwaczy duchów, na przykład smutna historia Marii Teresy von Harrach z domu Sedlnicky von Choltitz, która zmarła młodo, osierocając dwuletniego syna.
W jaki sposób Łukasz wywoływał duchy można przekonać się, oglądając film na jego kanale YouTube – Sethu.