Pikieta Agrounii Michała Kołodziejczaka przed Biurem Poselskim Katarzyny Czochary była częścią ogólnopolskiej akcji protestacyjnej związanej między inni z niskimi cenami zbóż, które uderzają w polskich rolników.
– Na dziś cena zbóż osiągnęła dna, rolnictwo przestaje być opłacalne – mówi Arkadiusz Kożuszko, pełnomocnik Agrounii na województwo opolskie. – Cena pszenicy wynosi dziś 900 zł. Na początku roku strajkowaliśmy przed Urzędem Wojewódzkim w Opolu, kiedy cena pszenicy wynosiła 1150 zł i już wtedy była niedopuszczalna. Jeśli nie będzie natychmiastowej reakcji ze strony polityków PiS-u, to gospodarstwa zaczną padać. Rolnicy, którzy tutaj ze mną przyszli, będą musieli wyjechać za granicę do pracy.
Kożuszko nawiązał do cen w sklepach. Mimo spadku cen zboża, ceny mąki w sprzedaży detalicznej nie tylko nie spadły, ale wzrosły. Podobnie jest z mlekiem, cukrem i innymi produktami.
– Dziś mamy kilka podstawowych problemów w gospodarstwie – mówi rolnik z Olbrachcic Robert Grelich. – Pierwszy to niska cena zbóż, drugi to zlikwidowanie nam hodowli trzody chlewnej. Problem zbóż byłby automatycznie o połowę mniejszy, gdyby to zboże było skonsumowanie tutaj na miejscu przez polskie świnie. A tego nie ma, bo nie ma hodowli. Kolejny problem to napływ zboża z Ukrainy, nasze PZZ-y w Prudniku sprowadzają wagonami rzepak i kukurydzę, a my nie mamy gdzie sprzedać zboża. W tej chwili zboże możemy sprzedać za 900 zł, ale żeby to zrobić, to trzeba zapisać się trzy tygodnie wcześniej. To jest chore, gdzie my żyjemy? Jest problem z dopłatami. Zrobienie dokumentacji, żeby otrzymać normalną dopłatę w granicach 1000 zł do hektara, to jest obecnie czynność dla wielu gospodarstw nie do przeskoczenia. Wiele biur, które zajmują się tymi dopłatami, powiedziało, że nie będzie się tym zajmować, bo tego jest za dużo. Kto ma się tym zajmować? Rolnik jest od tego żeby produkować, a nie od tego, żeby robić dokumentację. Nie stać nas na to, żeby zatrudniać księgowych.
Olbrachcicki rolnik szacuje, że obecnie ponosi straty w wysokości 600 zł na tonie pszenicy, czyli ok. 4800 zł na hektarze.
Kożuszko nawiązał bezpośrednio do aktywności prudnickiej posłanki: – Pani poseł Czochara jest reprezentantem rządu i to w pani poseł interesie leży, żeby pomóc rolnikom. Sytuacja jest niedopuszczalna, kiedy największy, opolski importer zbóż Bioagra w Nysie wspiera finansowo sztandarową imprezę pani Czochary, a mianowicie Święto Flagi w Moszczance. Jeżeli takie rzeczy dzieją się w regionie, to co dopiero dzieje się u góry, w rządzie.
– Upadła mleczarnia w Prudniku, czy pani poseł cokolwiek zrobiła w tej sprawie? Druga mleczarnia upada w Głubczycach. Gdzie ludzie mają oddawać mleko? To nie jest tak, że dziś jest problem wyłącznie ze zbożem, problem dotyczy całego rolnictwa, mleczarstwa, czy trzody chlewnej, której praktycznie już nie ma – dodaje Kożuszko.
Pikieta w Prudniku związana była z planowaną tego samego dnia wizytą ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka w Nysie (tam planowali pojechać działacze Agrounii), jednak około godz. 13.00 poinformowano, że spotkanie nie odbędzie się „w związku z pilna naradą związaną z sytuacją na rynku zbóż i zapowiadanymi mechanizmami wsparcia”.
Za zakończenie konferencji głos zabrał spontanicznie obserwujący protest radny gminy Prudnik Zygmunt Bochenek (Prawo i Sprawiedliwość): – Ja też prowadziłem gospodarstwo rolne, za poprzednich rządów, 20 lat temu. Też nie mogłem sprzedać zboża. Cena, podaję przykład, 100 zł metr, a później musiałem sprzedać po 450 zł, bo nie było zbytu i nie mieliśmy wtedy do nikogo pretensji, a teraz co się dzieje. Popatrzmy jakim w sprzętem w gminie Prudnik jeżdżą rolnicy, jakie mają ciągniki.
– Czy oni się mają wstydzić swojego majątku? – ripostował jeden z rolników. – Mają być utytłani, w gumowcach, w gnoju?
Protest został zgłoszony w Urzędzie Miejskim w Prudniku oraz policji, która też nagrywała jego przebieg.
PIKIETA PRZED BIUREM POSELSKIM – CZ. 1:
PIKIETA PRZED BIUREM POSELSKIM – CZ. 2:
jakie te wsioki to wieprze spasione taka bieda u nich jak w afryce az brzuchy im popuchły a jakimi autami jezdzą za co kupili je a mozedostali od bezdomnego
Jacy rolnicy taka ilość wysypanego zboża.
Jeszcze nie widziałem zadowolonego rolnika jak żyje! Jak nie obrodzi to lament, że niskie zbiory a jak obrodzi to cena skupu za niska… i tak bez końca.
Pazerne spasiine wieprze!
A Pani Czocharze to buty czyścić wieśnioki
Yyyyy ten pan yyyyyy jest yyyy przedstawicielem yyyyy na yyyyyy opolszczyznę yyyyyy to jest jakiś dramat yyyyy.
Ha, ha, Agrounia trochę pobuczała i miękiszonom z PIS zmiękła rura, będą pilnie zmieniać cenę skupu. I tak rolnicy robią skuteczną politykę. 🙂 🙂 🙂
I tak to zabawa w progagande leci : diesieciu „rolnikow” , ciekawe ilu z nich jest naprawde chlopami , a tyle samo propagandzistow z TVN-u ( ten, co to komuchowie i UB-ecy stworzyli ) , Tygodnika Prudnickiego i diabel wie jeszcze kto.
To tacy handlarze szczurow i innego robactwa , ktore po czytaniu ich propagandy w glowie czytelnikow zalegnoc moze .
Rzeczpospolita Obojga Narodow
Jesteście żałośni, to właśnie dzięki tym rolnikom macie co żreć. Dzięki nim działają fabryki, przetwórnie itd. Ale skąd taki motłoch może wiedzieć.
uczony sie odezwał ;jajca 616;
Jak się nie opłaca uprawa czy hodowla to zawsze w fabrykach są miejsca pracy. Po co to biadolenie ? I ta żałosna akcja z 4 workami zboża zaatakowanego przez wołka zbożowego.
Wszystkich pisiorów poczęstować szklanką koziego mleka, kóz wypadających się na naturalnych dzikich łąkach, gdzie pięknie kwitną „jesienne krokusy”.