Trudna sytuacja ekonomiczna wymusza na państwowej Czeskiej Poczcie oszczędności. Od połowy roku z mapy oddziałów poczty zniknie 300 placówek z 3200 istniejących.
Najwięcej, bo aż 48 oddziałów zlikwidowanych zostanie w regionie morawsko-śląskim, zmiany nie będą jednak dotyczyć terenów graniczących z powiatem prudnickim. Tutaj nic się nie zmieni. Najbliższe nam placówki przestaną istnieć w Karnowie i Bruntalu (a więc oddziały dzielnicowe). W samej Pradze zamkniętych zostanie aż 35 punktów, w Ostrawie – 19. Czeska Poczta nie skupia się więc wyłącznie na prowincji, celując w równym stopniu w oddziały w miastach, których brak zbytnio nie zaszkodzi lokalnym społecznościom. Aż chciałoby się, by takie myślenie było w Polsce, nie tylko w odniesieniu do poczty.
Czeska Poczta boryka się z problemem spadku zainteresowania usługami tradycyjnej korespondencji, która ustępuje cyfryzacji.
(źródło: e15.cz)
Czyli w Osoblasze czy Jendrzychowie dalej bedzie mozna oplacac mandaty na poczcie. To dobra wiadomosc dla kierowcow z Prudnika.
To kartou se ne da?
Naszą Pocztę Polską ratuje sprzedaż kalendarzy i gadżetów z Janem Pawłem II. Może Czesi powinni też pójść tym tropem ??????????????
Czesi powinni sprzedawać gadżety z rozbójnikiem Rumcajsem
Generalnie to poczte powinno sie zlikwidowac bo zadnego pozytku z niej nie ma a tylko same klopoty np: wezwania od komornika czy windykacji dlugow, wezwania do urzedow czy sadow, ponaglenia zaplaty i straszenia sadami i komornikiem a nawet eksmisja . Od 5 lat nic dobrego do mnie nie przyszlo z poczty tylko same kwasy przychadza i jak czlowiek widzi listonosza lub cos w skrzynce to wie ze ma przechlapane – albo placic albo inne kwasy. Po co komu cos takiego co tylko klopoty przynosi i nic dobrego nie przynosi.
Ahaaaaaaaaaaaa…
Kupie urzad lub wagon pocztowy, dla skansenu kolejowego