Uczestnicy sobotniej akcji sprzątania rzeki w granicach administracyjnych miasta Prudnika spisali się na medal. Około pół setki uczestników inicjatywy zebrało 1200 kilogramów śmieci.
Wydarzenie w Prudniku odbyło się w ramach ogólnopolskiej akcji „Czysta Odra”, której ideą jest porządkowanie cieków w dorzeczu drugiej, głównej rzeki Polski.
W akcję włączyła się również grupa American Muscle Team oraz Agencja Sportu i Promocji w Prudniku, które 7 maja zaprosiły wszystkich chętnych do udziału w sprzątaniu Złotego Potoku i rzeki Prudnik. Na miejsce zbiórki przy ul. Zwycięstwa przyszło aż około 50 osób. Wśród nich byli nie tylko mieszkańcy Prudnika i okolic, ale również uchodźcy z Ukrainy. nie zabrakło przedstawiciela redakcji Tygodnika Prudnickiego.
Po krótkiej odprawie (o bezpieczeństwo uczestników zadbał ratownik Fundacji Ankar) uczestnicy ruszyli do pracy. Oprócz brzegów samej rzeki posprzątano między innymi solidnie zaśmiecony odcinek kanału z jego otoczeniem poniżej ul. Reja.
Dzięki wolontariuszom na jakiś czas spacerować będziemy w czystym, pozbawionym śmieci otoczeniu. Oczywiście nie wysprzątano wszystkich śmieci. Doświadczenie tego typu akcji pokazuje, że jej kolejne edycje będą mogły skupić się nie tylko na zbieraniu „świeżych” śmieci, ale doczyszczaniu tych miejsc, które sprzątane były wcześniej. W tym roku wolontariusze w wielu miejscach musieli uporać się z zalegającymi od lat śmietniskami.
Akcja zakończyła się wspólnym ogniskiem pod Kozią Górą.
Wszystkim wolontariuszom należą się wielkie podziękowania!
A gdzie po imprezie przy ognisku pod Kozią Górą, uczestnicy siku zrobili ? Pytam bo przy parkingu pod Kozią Górą postawiono nowoczesny domek-WC, który dla turystów i wszystkich odwiedzających JEST ZAMKNIĘTY W 3 du.y Poszła kasa na projekt, szalet piękny wystawili i od razu budynek zamknięto. Czy takie działania są normalne ? To jest jakaś niegospodarność a ze strony miasta ŻENADA i KPINA bo turyści odbijają się od drzwi z pełnym pęcherzem!
A Święte Źródło przy ul. Poniatowskiego tuż przy skrzyżowaniu z aleją lipową też zamknięte w dodatku zarosło chwastami. Kasa poszła na projekt, projekt umarł. Nikt nic nie robi w temacie. TRAGEDIA. CO myślą turyści którzy odwiedzają to miejsce ? Co sobie myślą o Prudniku ? Czy w Prudniku nic nie może normalnie działać ? Czy tylko pomniki potraficie stawiać ?
nie ma sie co dziwić – miasto tonie w śmieciach – problem z czymkolwiek na PSZKOu , Panstwo w Panstwie. robią co chcą i zabierają co chcą i kiedy chcą , więc ludzie wywalają do rzeki i do lasu. Poza Sw Zrodłem i Kozią górą przedź się spacerkiem na stawy koło betoniarni tzw. gliniaki, idzie nogi połamać na dziurach w drodze , a na rowerach uszkodzić koło, nie mówiąc już o śmieciach po obu stronach drogi i zarośniętych poboczach.
Akcja pokazuje skalę zaśmiecenia naszych okolic. Tak jest niestety wszędzie, w całej Polsce, ale to żadne wytłumaczenie. Do tego są potrzebne nie tylko kultura, bo tego kupić się nie da, ale i systemowe rozwiązania, jak chociażby wspomniany w Tygodniku Prudnickim skup butelek szklanych i plastikowych. Żule wysprzątałyby w mig wszystko.