Prima aprilis: Skarbu nie było :)

4

Niestety. W pozostałościach Katolickiego Domu Związku Czeladników w miejscu dzisiejszego dworca autobusowego w Prudniku nie odnaleziono skarbu pozostawionego przez sowieckich żołnierzy. To był żart primaaprilisowy, z którym zresztą daliście sobie świetnie radę. Niemniej…

W całej historii było nieco prawdy. Po pierwsze faktycznie w trakcie prac przy budowie nowego dworca odsłonięto fundamenty zniszczonego, a następnie wyburzonego budynku. Dość dokładnie wykopano zachowane fragmenty piwnic, częściowo adaptując je na potrzeby współczesnych mediów.

Po drugie wspomniana składnica z Listy Grundmanna faktycznie istniała w Prudniku (w Lipach i u franciszkanów), a po wojnie w okolicach miasta pojawiły się zabytkowe przedmioty stamtąd pochodzące, a związane między innymi z dawnymi cechami wrocławskimi.

Po trzecie w końcu zdjęcia przy artykule były autentyczne i pochodzące z ziemi prudnickiej. Jedno z nich przedstawiało wykop przy piwnicy poklasztornej na terenie ogrodu willi Fränkla w Prudniku. Dwa kolejne zdjęcia pochodziły z podziemi pałacu w Rozkochowie (jedno w lustrzanym odbiciu). Tylko zdjęcie skrzyni było zupełnie zmyślone i z graficznie „doklejonymi”, czerwonymi gwiazdami.

4 KOMENTARZE

  1. Żarty żartami, ale ile było w naszych okolicach depozytów, o których odkryciu i zawartości nic się nie dowiemy. Państwo nie ułatwia, ale mimo wszystko szkoda, że odkrywcy wolą milczeć dla świętego spokoju, czy po prostu dla kasy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here