Klub Radny Prudniczanie zapowiada złożenie projektu uchwały na forum Rady Miejskiej popierającej apel Sejmiku Województwa Opolskiego o zmianę przepisów, w wyniku których sejmowa większość zdecydowała o zmniejszeniu wysokości subwencji na naukę języka mniejszości narodowej i etnicznej.
Poprawka poselska dotycząca obniżenia wysokości subwencji oświatowej na edukację w zakresie języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego, to nie jest wielka polityka czy gra pomiędzy państwami, ale realna strata dla samorządów, a przede wszystkim naszych dzieci, które korzystały z dodatkowych godzin nauki języka niemieckiego – argumentują „Prudniczanie”.
Sprawę komentuje w mediach społecznościowych wywodzący się z tego ugrupowania wiceburmistrz Jarosław Szóstka: – Nie jestem radnym, więc nie będę mógł podnieść ręki za uchwałą naszego klubu „Prudniczanie” dotyczącą poparcia apelu w sprawie wysokości subwencji oświatowej na edukację w zakresie języków mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego, ale popieram go całym sercem. Po pierwsze dlatego, że nie lubię populizmu, a poprawka posła Janusza Kowalskiego jest niczym inny jak tanim populistycznym chwytem. Po drugie samorządowcy powinni bronić wszelkich udogodnień czy „przewag” jakie posiadają ich gminy, powiaty. Dodatkowe godziny nauki języka obcego, to tylko korzyść dla naszych dzieci i nieistotne czy to będzie język niemiecki, angielski czy czeski. Wejście w życie poprawki, to utrata tych godzin, czyli strata dla naszej gminy.
Zmiana w wysokości kwoty subwencji jest inicjatywą opolskiego posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, który tym samym wzywa do tzw. symetrii w stosunkach polsko-niemieckich (kwestie uznania mniejszości polskiej i finansowania edukacji). W efekcie środki, które do tej pory wydawane były z budżetu państwa na edukację dzieci w Polsce, skierowane zostaną do Niemiec na naukę w tym kraju języka polskiego.
Subwencjonowaną nauką języka mniejszości w Polsce objęte są nie tylko dzieci pochodzenia niemieckiego, ale również inne, jeśli tylko rodzic wyraził zgodę na naukę dziecka języka używanego przez regionalną mniejszość. W szkołach korzystających z subwencji model taki jest powszechnie praktykowany, ponieważ język niemiecki, obok angielskiego, uznawany jest za przydatny zarówno w życiu zawodowym, jak i społecznym.
ani grosza dla gebelsowa
Masz rację! Pozbawić posła Kowalskiego mandatu za to, że przerzucił kilkadziesiąt milionów złotych z nauki dzieci w Polsce, do Niemiec dla tamtejszych żyjących na skraju nędzy polskich Niemców!
Były takie czasy, że policja niemiecka finansowała naukę języka polskiego dla swoich funkcjonariuszy, bo spraw dotyczących tzw. mniejszości polskiej (czytaj emigrantów zarobkowych) było tak wiele, że trzeba było się jakoś dogadywać. Na szczęście jak widać z pomocą budżetowi Niemiec idzie Polska, która sfinansuje im naukę języka polskiego. Brawo Polska! Brawo poseł Janusz Kowalski! Po co finansować naukę w Polsce, jak można wydawać kasę dla niemieckich nauczycieli polskiego w Niemczech.