Przedstawiciele prudnickiej prawicy bawili się na biesiadzie. To druga edycja imprezy pn. „Na Prawo”.
Był czas na rozmowy, wspomnienia, dzieleni się uwagami i budowanie dobrych relacji – mówi „TP” Zygmunt Bochenek, jeden z organizatorów i pomysłodawców przedsięwzięcia. – Przy muzyce i pogodzie, która jak na tę poru roku dopisała, wszyscy spędzili mile czas, zapewniając o swojej obecności na kolejnej biesiadzie już za rok. Każdy z uczestników otrzymał certyfikat.
Wśród imprezowiczów nie zabrakło czołowych postaci lokalnego PiS-u: posłanki Katarzyny Czochary czy wicewojewody Teresy Barańskiej. Jak zapewnia radny Bochenek, pobiesiadować mógł każdy, bez względu na barwy i poglądy polityczne.
– Gościliśmy członków Solidarności oraz osoby niezrzeszone. Jesteśmy ludźmi otwartymi.
Spotkanie w Moszczance trwało do późnych godzin wieczornych. Atrakcją kulinarną był pieczony prosiak. W rolę szefa kuchni wcielił się Zygmunt Bochenek.
– Pięknie wyhaftowany fartuch, który miałem na sobie, to dzieło pani Ani, podopiecznej prudnickiego Warsztatu Terapii Zajęciowej – zaznacza.
Moszczanka stała się naszą małą stolicą PiSu…
Gdzie stu je, tam sie paru naje , nie zbiednieja! Powiedzial kapral Kucharek ( cytat orginalny).
To jest po prostu obrzydliwe.