Dziś wieczorem (10 września) w Schronisku Młodzieżowym „Dąbrówka” w Prudniku podróżnik Piotr Perucki opowiedział o swojej wędrówce Łukiem Karpat.
Była to wyprawa, która zakończyła się raptem kilka tygodni temu, stąd wciąż żywe są wspomnienia z tych niezwykłych dni. Prudniczanin okazał się być wspaniałym prelegentem żywo opowiadającym o przygodach ze szlaku, spotkaniach z mieszkańcami i turystami oraz przeciwnościami, z którymi się zmagał.
Samotna podróż zajęła mu 72 dni, w trakcie których przekroczył granice Rumunii, Ukrainy, Polski, Rep. Czeskiej i Słowacji. Była to wędrówka w ekstremalnie trudnych warunkach śnieżnych, w strugach deszczu i upale. Przemierzał dobrze oznakowane szlaki w Polsce i rumuńskie bezdroża. Spotykał ludzi przyjacielskich i służących pomocą, ale też takich, od których należało stronić. Choć widział niedźwiedzia i sporo jego śladów, to najwięcej we znaki dały się pasterskie psy.
Piotr podkreślił różnicę w rozwoju cywilizacyjnym między Słowacją, Czechami i Polską z jednej, a Ukrainą i Rumunią z drugiej strony.
Organizatorem wydarzenia była Agencja Sportu i Promocji, a spotkanie poprowadził prezes prudnickiego oddziału PTTK Grzegorz Polak.
Niesamowicie pogodny, wspaniały człowiek. I wytrwały. Samotne przejście takiej trasy to wielkie wyzwanie. Szacunek!
Moje uznanie dla wedrowca, teraz wypada poczekac na nastepnego smialka, to wyczyn nie dla kazdego!!
Dziękuję za uznanie .