Blisko trzydzieści osób oddało krew podczas dzisiejszej zbiórki w mobilnym punkcie przed halą sportową Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Prudniku
Znakomita frekwencja – radował się obecny na miejscu Stanisław Przybysz, prezes prudnickiego klubu HDK. – Wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie przeciwwskazania u kilku krwiodawców. Warto pamiętać, że po przyjęciu szczepionki należy odczekać z oddaniem krwi co najmniej dwa tygodnie.
Henryk Mazur legitymuje się 20-letnim doświadczeniem w tej materii.
– W moim przypadku zaczęło się od zdarzenia, gdy była potrzebna krew dla teścia – wspomina w rozmowie z „TP”. – Odtąd uczestniczę w akcjach poboru 2-3 razy w roku. To czysta przyjemność pomagać innym. Nigdy nie wiadomo, czy my sami nie będziemy kiedyś potrzebować podobnego wsparcia.
W kolejce do krwiobusa nie zabrakło debiutantów.
– Posiadam grupę krwi „0” i mogę pomóc wielu ludziom – podkreśla 19-letnia Karolina Bedryj. – Mam zamiar czynić to regularnie. Nie ma się czego obawiać – uśmiecha się. – Planowałam zostać krwiodawczynią zaraz po uzyskaniu pełnoletniości, ale na przeszkodzie stanął zabieg, który musiałam przejść w zeszłym roku.
Andżelika Kałużka (19 l.) kontynuuje dzieło swojego wuja, który za honorowe oddawanie krwi został odznaczony „Kryształowym Sercem”.
– Zainteresowanie tą tematyką wśród naszych rówieśników jest olbrzymie – przyznaje. – Uczęszczamy do Zespołu Szkół Medycznych, więc tym bardziej czujemy pociąg do tego typu inicjatyw. Nikt nie musiał mnie namawiać, żeby tutaj przyjść. Sama postanowiłam bezinteresownie pomagać drugiemu człowiekowi.
Brawo !!! Krew darem życia. Jestem krwiodawcą od kilkunastu lat. Oddałem 30 litrów krwi. Tylko dlaczego w prawie wszystkich przychodniach w Prudniku o prawa i przywileje krwiodawcy muszą się upominać i są traktowani jak intruzi.
Nie wiem dlaczego. U mnie macie dozgonny szacunek, bo dzięki wam żyję. Dziękuję.
Personel nie jest przeszkolony w tym zakresie. PCK powinien spotkać się z dyrekcjami placówek medycznych i zwrócić uwagę na problem.