Radny powiatu Kazimierz Bodaszewski zwraca uwagę na zjawisko łamania obostrzeń związanych z epidemią
Na stacji benzynowej w Kędzierzynie-Koźlu dwóch młodych ludzi bez maseczki kupowało hot-dogi – opowiada. – Zasugerowałem ekspedientce, aby nie obsługiwała tych panów, albo żeby kazała im zakryć usta i nos. Roześmiana stwierdziła, że ona nic nie może zrobić. Obok stał policjant w mundurze, który przyjechał zatankować radiowóz. Poprosiłem go, żeby zareagował. Uśmiechnął się, odwrócił i odszedł…
– Ubolewam nad tym, że funkcjonariusz nie podjął czynności służbowych – komentuje zajście komendant powiatowy policji w Prudniku mł. insp. Krzysztof Urban. – Jeśli do podobnego zdarzenia dojdzie na naszym terenie, to bardzo proszę o informację, zapewniam, że taki policjant odczuje to bardzo mocno…
Radny Bodaszewski spotkał się z totalną ignorancją także w sklepie spożywczym.
– Wygląda na to, że my, normalni obywatele nie powinniśmy się odzywać, bo możemy jeszcze dostać od kogoś w pysk – zastanawia się reprezentant Mniejszości Niemieckiej.
– Jako społeczeństwo postrzegamy obowiązek noszenia maseczki jak nakaz wydany przez władze, a nie jak coś, co nas w większości chroni przed zakażaniem – uważa komendant. – Codziennie rano, gdy wchodzę do sklepu w Głuchołazach, to wszyscy na widok Urbana zakładają maseczkę, bo znowu się będzie czepiał. Ale ja mam tę przewagę, że wyjmuję legitymację i natychmiast dzwonię po policję. Ekspedientka ma prawo nie obsłużyć klienta bez maseczki – podkreśla.
W ubiegłym roku prudniccy policjanci podjęli 742 interwencje związane z łamaniem obostrzeń. Wystawili 507 mandatów i skierowali 180 wniosków do sądu o ukaranie. 54 sprawy trafiły również do sanepidu. „Niebiescy”, przy wsparciu strażników miejskich i żołnierzy WOT, przeprowadzili łączcie 93.400 kontroli osób objętych obowiązkową kwarantanną.
Od dziś (27.03) w całym kraju obowiązują nowe restrykcji. Komendant główny policji zapowiada, że nie będzie taryfy ulgowej.
– Ciągle napotykamy na osoby, które nie przestrzegają obostrzeń. I to często w sposób niezwykle lekceważący. I tam będzie represja z naszej strony, i to zdecydowana. Będziemy sięgać po wszelkie dostępne prawem środki, aby takie osoby rozliczać – przestrzega gen. insp. Jarosław Szymczyk.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia przypomina, że mandaty nakładane przez policję za brak maski są już zgodne z prawem.
– Przez wiele miesięcy podstawa prawna obowiązku noszenia maseczki była wadliwa, ale od grudnia jest to uregulowane poprawnie. Obowiązek wynika już z ustawy – wyjaśniają prawnicy.
Od kilku dni dobowa liczba zakażeń wirusem SARS-CoV-2 przekracza w Polsce 30 tys. Około 500 osób umiera. Powoli kończą się wolne łóżka i respiratory w szpitalach. Brakuje przede wszystkim personelu medycznego. Minister zdrowia nie ukrywa, że sytuacja jest krytyczna.
Karać, karać i jeszcze raz karać to jedyna droga skoro ludzie nie przestrzegają prawa i narażają inne osoby na utratę zdrowia i życia. Tylko ważne żeby egzekwować to prawo w sklepie, na ulicy, w kościele… skoro sami nie chcą przestrzegać obostrzeń to tylko kara może ich do tego zmusić bo sytuacja jest bardzo groźna już i w powiecie prudnickim
Drogi Janie, nikt Ci nie zabrania zabezpieczać się na wszystkie możliwe sposoby jakie tylko uznasz za skuteczne. Możesz nawet siedzieć cały czas w domu i zamawiać zakupy zdalnie. Nikt Ci tego nie zabrania. Dbaj o swoje zdrowie. Czemu ograniczasz się tylko do urzędowo narzuconych obostrzeń?
Zwróć jednak uwagę, że logika tych zakazów jest porażająca: sklepowa nie może iść do fryzjerki ale fryzjerka do sklepu tak, obie nie mogą oddać dzieci do przedszkola ale dwóch policjantów i lekarzy może. W hotelu, w osobnym pokoju nie może przebywać rodzina ale w autobusie miejskim mogą spotykać się obce osoby, wymieniające się w większości co przystanek.
Zwróć uwagę na propagandę, z którą mamy do czynienia.
Doktor Simon twierdzi, że „Pacjenci w naszych szpitalach zarazili się od osób, które jawnie kpią i nie przestrzegają obostrzeń wprowadzonych przez rząd” – jak to się stało? Zarazić się można tylko od osoby chorej. Czyżby „pacjenci w naszych szpitalach” spotykali się z chorymi, którzy nie przybywają w szpitalach? Gdzie w takim przypadku przebywają ci chorzy? Czemu rząd nie czuwa?
Podobnie doktor Simon uważa, że „Widziałem skandaliczny program o amantadynie. Nie może być tak, że lek, którego nikt na świecie nie traktuje przeciwwirusowo, (…), u nas prezentuje się jako cudowny lek.” Za Wikipedią – Amantadyna, 1-aminoadamantan – organiczny związek chemiczny z grupy amin, pochodna adamantanu. Stosowana jako lek przeciwwirusowy w leczeniu i profilaktyce grypy typu A u dorosłych, zwłaszcza A2.
Tu informacja z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. GRYPA W SEZONIE EPIDEMICZNYM 2018/2019 W POLSCE I EUROPIE, Izabela Kucharska, Beata Michulec – Główny Inspektorat Sanitarny. „W ramach monitoringu sytuacji epidemiologicznej grypy w sezonie grypowym 2018/2019, w okresie od 1 września 2018 r. do 15 marca 2019 r., zanotowano łącznie 3 337 044 zgłoszeń przypadków zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę i zachorowania grypopodobne.” Sezon grypowy trwał 196 dni, w tym czasie średnio zachorowało 17026 osób dziennie przez 196 dni. U mnie w pracy chorowała co druga osoba. Nikt niczego nie zamknął, nikt nie kazał nosić maseczek. Życie toczyło się normalnie. Tymczasem na dzień dzisiejszy mamy 2 356 970 potwierdzonych zakażeń na COVID-19 przez ponad ROK, co daje średnio 6458 osób, a mamy same problemy z idiotycznymi przepisami.
Gubernator Teksasu Greg Abbott zniósł WSZYSTKIE OBOSTRZENIA, z dniem 10 marca firmy wznowiły działanie, a obywatele wyrzucili maseczki na śmietnik. Jak myślisz co się stało? Wszyscy zachorowali i umarli? Liczba osób przebywających w szpitalach spadła do najniższego poziomu od października. W sobotę stan zanotował 2292 nowych przypadków koronawirusa, średnio o 500 mniej niż notowano tydzień wcześniej. W styczniu rejestrowano tam dziennie nawet 14 tys. nowych przypadków.
Zwróć uwagę, że tzw. trzecia fala, czyli rekordy w ilości wykazanych zakażeń dziwnym zbiegiem okoliczności pokrywa się z rekordami w ilości wykonanych testów. Średnia ilość wymazań na „+” do ilości wykonanych testów wynosi w marcu’2021 nieco ponad 29%, czyli średnio co czwarty test trafia. Dzisiejszy (01.04.2021) rekord „+” 35231 mamy przy najwyższej w historii ilości wykonanych testów – 109430. Drugi wynik z 26.03.2021, to 35143 „+” przy 107713 testach. Tymczasem w listopadzie’2020 były dni, że mieliśmy 59%, to faktycznie był problem.
Janie wyrzuć telewizor, będziesz dużo zdrowszy, a na pewno odsapniesz psychicznie. Nie zauważyłeś, że jak odetniesz się od mediów to NIE MA PLANDEMII.
…oczywiście… wreszcie rozumiem tłumaczenia „tylko wykonywaliśmy rozkazy”…
…przypomnę, że w latach 1939-45 niewydawanie Żydów i pomaganie ludziom tylko dlatego że mieli takie pochodzenie było przestępstwem w rozumieniu „legalnego” prawa…
… a tak przy okazji chciałbym zobaczyć wyniki doświadczeń lub badań potwierdzających skuteczność noszenia tych kagańców, bo o ich roli w prowokowaniu pewnych schorzeń wiemy doskonale i dowiemy się jeszcze niestety więcej
Maseczke trzeba zmieniać to podstawa a jak sie chodzi w tej samej to później tacy jak Kaz sieją propagandę że od noszenia maseczki robią sie choroby. Owszem od niezmienianej, brudnej maseczki wyciągnietej kolejny raz z kieszeni maseczki pełnej bakterii, pleśni i grzybów można na pewno dostać grzybicy czy innego choróbska. Wiec prosze nie zwalać na maseczke ale na brak higieny. Widać jakie ludzie nosza maski żółte, brudne aż niedobrze sie robi
..tak, tak… masz Janie rację i nawet nie wspominam o brudnej szmacie tylko o zmniejszeniu efektywności wymiany gazowej i zwiększeniu ponad miarę ilości dwutlenku węgla wobec tlenu, oraz wilgotności w mieszance którą oddychamy… właściwie to podduszamy lub podtruwamy chyba…
Dysponujesz może namiarami na wyniki badań na podstawie których nasi umiłowani przywódcy wydali decyzję u nakazie zasłaniania twarzy?
Minister Zdrowia Adam Niedzielski podzielił się na Twitterze radosną informacją – „Pierwszy sygnał przełamania trendu III fali. Trzeci dzień z rzędu obserwujemy spadek zleceń POZ na testy w stosunku do poprzedniego tygodnia”.
Ta wypowiedź to daje wiele do myślenia. Mamy III falę, każdego dnia testujemy ogromne ilości osób (od 80 tys. w górę), a ilość zleceń od lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) spada, a więc ilość osób faktycznie chorych spada. Skąd w takiej sytuacji tak wielka ilość wykonanych testów skoro nie zlecają ich POZ? Odpowiedzią jest informacja o uruchomieniu zapisów na testy on-line. Do 16.03. żeby poddać się testowaniu potrzebna była konsultacja z lekarzem POZ. Jednak od 16.03 od można się zarejestrować na darmowy test online bez kontaktu z lekarzem, a zlecenie wystawiają pracownicy infolinii PZU Zdrowie S.A. Propaganda i strach przed III falą, o której mówiono od tygodni zachęciły ludzi do zapisów na testy i od 17.03. mamy gwałtowny wzrost ilości wykonywanych testów, a tym samym przy średniej skuteczności testowania w III’2021 na poziomie nieco ponad 29%, momentalnie wzrosła ilość wymazań na „+”. Mamy III falę, którą wygenerowaliśmy sami, mimo spadającej ilości chorych, patrz spadająca ilość osób zgłaszających się do POZ. Proste i skuteczne.
Tu informacja o zmianie „organizacyjnej” w systemie rejestracji na wykonanie testu.
Taka zmiana nie odciska się w przepisach dlatego może łatwo umknąć uwagi.
Rzecznik MZ: Wprowadziliśmy zmiany w formularzu kierującym na testy 16.03.2021.
Widzimy w całym kraju tendencję wzrostową. Ta sytuacja nie nastraja żadnymi optymistycznymi myślami – powiedział na konferencji prasowej Wojciech Andrusiewicz. We wtorek odnotowano 14 396 zakażeń koronawirusem i 372 zgony z powodu COVID-19. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia poinformował też, że rząd wprowadza nową ścieżkę testowania na obecność wirusa. By otrzymać skierowanie na test, trzeba będzie samodzielnie wypełnić internetowy formularz, który można znaleźć na rządowej stronie gov.pl. Dodał, że w związku ze wzrostem przypadków odmiany brytyjskiej koronawirusa w formularzach wprowadzono zmiany. Jak tłumaczył, teraz na test będą kierowane osoby z „szerszymi objawami” niż na przykład utratą węchu i smaku. Podczas wtorkowej konferencji rzecznika Ministerstwa Zdrowia poinformowano też o sytuacji w szpitalach i wstrzymaniu egzaminów specjalizacyjnych lekarzy.
Chcesz iść na test. Wchodzisz na gov.pl, wybierasz USŁUGI DLA OBYWATELI, następnie odszukujesz ZDROWIE I UBEZPIECZENIA SPOŁECZNE, potem COVID-19 i już mamy „Zapisz się na test na koronawirusa (SARS-COV-2) (usługa online)”. Wypełniasz formularz i idziesz się testować. Proste i dla każdego.
Wcześniej potrzebna była wizyta u lekarza. Od 16.03.2021 możesz zgłosić się na test sam. Taka możliwość od razu przeniosła się na ilość wykonanych testów- WZROSŁA WIELOKROTNIE w stosunku do poprzednich okresów.
Od września’2020 po zmianach wytycznych przez Ministerstwo Zdrowia w Polsce testuje się priorytetowo osoby objawowe. Prewencyjnie testy wykonuje się również osobom, które zgłaszają się na pobyt w sanatorium lub są kierowane do hospicjów, zakładów opieki leczniczej i domów opieki społecznej. Na bieżąco testuje się też osoby wykonujące zawody medyczne. Poniżej notka prasowa w tym temacie.
Podczas konferencji prasowej nowy minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o nowych zasadach testowania osób z podejrzeniem koronawirusa SARS-CoV-2. Minister zapowiedział skupienie się na konkretnych grupach, które będą objęte testowaniem.
Minister zdrowia zapowiedział, że priorytetem będzie testowanie osób, które wykazują objawy COVID-19, czyli pacjentów z gorączką, kaszlem i problemami z oddychaniem.
Testy na COVID-19 będą miały również osoby wybierające się do uzdrowisk, przyjmowane do hospicjów i domów opieki.
Niedzielski chce również włączyć w system testowania lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
To jednak okazało się za mało, zlecano wykonywanie zbyt małej ilości testów. Po wielu tygodniach przygotowań i zapowiedzi, że III fala nadciąga wprowadzono drobną zmianę „organizacyjną”, która doprowadziła do wygenerowania ogromnej ilości testów. O zmianie „organizacyjnej” powyżej
Kolejny przykład dezinformacji
„Rozpoczęły się badania kliniczne amantadyny pod kątem leczenia z jej pomocą COVID-19” – poinformował rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Pytany, czy nie stało się to za późno, odpowiedział, że nie ma na świecie żadnych wiarygodnych danych dotyczących amantadyny i jej oddziaływania na COVID-19.
„To nie jest kwestia li tylko Polski, że Polska nie prowadziła badań nad amantadyną w przypadku COVID-19. Nie ma na świecie żadnych potwierdzonych danych z badań klinicznych dotyczących używania amantadyny. To w naszym kraju panuje takie przekonanie, że na siłę powinniśmy jak najszybciej z początkiem covidu wdrażać badania nad amantadyną” – mówił rzecznik MZ.
„MY NIE MOŻEMY EKSPERYMETOWAĆ NA LUDZIACH. Mówienie teraz, że w ciągu tygodnia, dwóch tygodni powinniśmy przeprowadzić badania kliniczne – jest to rzeczą skrajnie nieodpowiedzialną” – zaznaczył Andrusiewicz.
Amantadyna była w latach 1996-2009 szeroko używana w profilaktyce i w leczeniu wirusowej grypy typu A. Obecnie jest stosowana jako lek neurologiczny i podawana pacjentom z chorobą Parkinsona lub stwardnieniem rozsianym. Badania kliniczne, które ruszają w siedmiu ogólnopolskich ośrodkach, sprawdzą, czy lek może być przydatny w leczeniu COVID-19.
Raport Warsaw Enterprise Institute „Ani jednej łzy. Ochrona zdrowia w pandemii”, autor lekarz medycyny, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim, specjalista chorób wewnętrznych, kardiolog Paweł Basiukiewicz.
„Szczepionki firmy Pfizer-BioNTech, szczepionka firmy Moderna oraz AstraZeneca (odpowiednio: BNT162b2, mRNA1273, AZD1222) są preparatami, które nie mają ukończonej III fazy badań klinicznych, a więc nie został zakończony proces badawczy i rejestracyjny tych produktów.
(…)
Szczepionka Pfizer-BioNTech: badanie III fazy jest zarejestrowane na stronie ClinicalTrials.gov pod numerem NCT 4368728. Zgodnie z przedstawionym protokołem badania – badanie III fazy kończy się 31 stycznia 2023 r.
(…)
Szczepionka firmy Moderna: badanie III fazy jest zarejestrowane na stronie ClinicalTrials.gov pod numerem NCT04470427. Zgodnie z przedstawionym protokołem badania – badanie III fazy kończy się 22 października 2022 r.
(…)
Szczepionka firmy Astra Zeneca: badanie III fazy jest zarejestrowane na stronie Clini-calTrials.gov pod numerami NCT04324606, NCT04400838, NCT04444674. Zgodnie z przedstawionymi protokołami badania kończą się we wrześniu, październiku i grudniu 2021 r.
(…)
STOSOWANIE TYCH PREPARATÓW (do szczepień ludzi) PONIEKĄD SPEŁNIA DEFINICJĘ EKSPERYMENTU LECZNICZEGO.”
Koronadezinformacji ciąg dalszy- rządowa propaganda w natarciu
„Niestety wraz ze spadkiem wieku zmniejsza się skłonność do szczepienia, a to nie dobrze, szanowni państwo, bardzo niedobrze. (…) Młodzi nasi obywatele, młodsi, 40-latkowie, też bardzo ciężko, czasami nierzadko niestety tragicznie, przechodzą COVID-19 i są też nosicielami czy pasami transmisyjnymi dla dalszych zakażeń, a my musimy przerwać ten łańcuch zakażeń, dlatego liczę na to, że już bardzo wkrótce będziemy mogli jeszcze szerzej otworzyć dostępność naszego procesu szczepień (…)” – wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego z 08.04.2021r.
„Jednak z drugiej strony wiemy, że nawet jeżeli szczepienie nie zabezpiecza nas w stu procentach przed zachorowaniem, to niewątpliwie zmniejsza ciężkość przebiegu choroby i zmniejsza ryzyko odległych działań niepożądanych czy powikłań pochorobowych, jak włóknienie płuc czy włóknienie mięśnia sercowego” – Prof. Andrzej M. Fal alergolog, specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego, koordynator inicjatywy „Nauka przeciw pandemii”, w ramach której specjaliści ze środowiska naukowego szerzą rzetelne informacje na temat szczepień i technologii wykorzystywanych w szczepionkach.
„Szczepionka na COVID-19 ma za zadanie wywołać głównie odpowiedź odpornościową tak, aby doszło do wytworzenia przeciwciał IgG przeciwko koronawirusowi SARS-CoV2. Ma to na celu zapobieżenie rozsiewaniu wirusa po całym organizmie i rozwojowi ciężkiej postaci COVID-19. (…) W badaniach przedklinicznych wykazano, że koronawirusa można wykryć w wymazach z nosa osób zaszczepionych, pomimo że nie rozwinęły się u nich osób objawy COVID-19. Co sugeruje, że osoby zaszczepione, pomimo braku objawów choroby, mogą być podatne na zakażenie, rozsiewając koronawirusa poprzez drogi oddechowe. (…) W przypadku szczepionki na COVID-19, pomimo że chroni ona przed ciężkim przebiegiem choroby, to nie wyklucza możliwości ponownego wniknięcia koronawirusa do organizmu osoby zaszczepionej. Innymi słowy dzięki tym szczepionkom układ odpornościowy jest „uczony” jak zatrzymać niekontrolowany rozwój choroby, jednak koronawirus może przetrwać w organizmie, potencjalnie umożliwiając zarażanie innych.” – dr n. med. Karolina Karabin, biolog molekularny i diagnosta laboratoryjny.
Mateusz Morawiecki krytykuje osoby poniżej 40. roku życia za niechęć do szczepienia oraz „zachęca” do szczepień informując, że szczepienia doprowadzą do przerwania pasa transmisyjnego dla dalszych zakażeń, czytaj uratujemy się wszyscy, szczepcie się, zróbcie to dla dobra publicznego. Tymczasem specjaliści mówią wprost szczepienia mają przede wszystkich zabezpieczyć przed ciężkim przebiegiem COVID-19 i NIE ZABEZPIECZAJĄ PRZED DALSZĄ TRANSMIJĄ WIRUSA.
Swoją drogą jeżeli mimo zaszczepienia transmisja zakażeń trwa nadal to czemu osoby zaszczepione mogą podróżować i spotykać się bez ograniczeń? Kto doradza przy tworzeniu przepisów?
Drodzy miłośnicy maseczek, teraz nieco faktów medycznych, o których nie wiecie albo nie chcecie wiedzieć. Materiał opracowany przez lekarza medycyny doktora nauk medycznych Piotra Witczaka.
„MASKI «SKUTECZNE I BEZPIECZNE» – KŁAMSTWO POWTÓRZONE TYSIĄC RAZY STAJE SIĘ PRAWDĄ. POWSZCHNE MASKOWANIE SPOŁECZEŃSTWA JEST NIEUZASADNIONE – PIĘTNAŚCIE ARGUMENTÓW I PODSUMOWANIE PONAD 100 PUBLIKACJI PODWAŻAJĄCYCH SKUTECZNOŚĆ I BEZPIECZEŃTWO MASEK” – napisał dr Witczak.
„Jeśli ktoś uważa, że…
– osoba bez maski jest śmiertelnym zagrożeniem
– maska jest skuteczna w ochronie przed infekcją wirusową
– nosząc maskę chroni innych przed wirusem
– maska jest bezpieczna dla mnie i otoczenia
– policjant/sanepid karający za brak maski działa na korzyść zdrowia publicznego
– osoba bez maski to egoista, medyczny troglodyta, psychopata
…to jest ofiarą manipulacji medialnej, politycznej i medycznej” – skwitował.
Lekarz podał 15 argumentów przemawiających za tym, że maski nie chronią przed zarażeniem. Jak podkreślał, zgodnie z zasadami evidence-based medicine, „najbardziej wiarygodne dane naukowe wskazują, że maski są nieskuteczne”. Skuteczność masek podważają wnioski płynące z kilkudziesięciu publikacji naukowych. Ponadto WHO i Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) przyznały, że dowody na skuteczność masek nie są wystarczające.
Jak dodał lekarz, maski nie chronią nawet chirurga i pacjenta podczas zabiegu przed zanieczyszczeniem infekcyjnym. Nie ma też różnicy w skuteczności pomiędzy maską N95 a maską chirurgiczną.
Co więcej, nadal istnieją wątpliwości co do tego, czy tzw. osoby bezobjawowe zarażają.
Lekarz zwrócił również uwagę na zagrożenia związane ze stosowaniem masek.
„Cytuję 58 (!) publikacji. Wybrane zagrożenia raportowane w badaniach: dyskomfort i irytacja, duszność, skutki psychologiczne, wpływ na komunikację, zagrożenie ze strony wdychania i rozprzestrzeniania zanieczyszczeń z maski (w tym włókien i materiału biologicznego), zwiększone ryzyko infekcji, wzrost wiremii i nasilenia infekcji, niedotlenienie, hiperkapnia, zwiększona kwasowość i toksyczność, aktywacja lęku i reakcji na stres, wzrost poziomu hormonów stresu, immunosupresja, zmęczenie, pogorszenie zdolności poznawczych, zwiększone ryzyko infekcji, depresja, wpływ na tętno, stres termiczny, negatywny wpływ na parametry wysiłkowe, negatywny wpływ na podstawowe potrzeby psychologiczne jednostki, negatywny wpływ na funkcje fizjologiczne górnych dróg oddechowych, stany zapalne, fałszywe poczucie bezpieczeństwa, negatywne konsekwencje dla osób z ubytkiem słuchu, większe rozprzestrzenianie zanieczyszczonego powietrza (w masce oddychamy częściej i głębiej), ryzyko wprowadzenia wirusa do organizmu poprzez wielokrotne użycie i niewłaściwe zdejmowanie masek, wydychane powietrze dostaje się do oczu, co generuje impuls do ich dotykania, materiały tekstylne w odzieży/maskach stosowanych do zakrywania ust i nosa mogą zawierać szkodliwe chemikalia i barwniki, np. formaldehyd, ekspozycja płuc na nanocząsteczki (nanomateriały w maskach obejmują dwutlenek miedzi, węgiel, grafen, nanodiamenty, nanosrebro i dwutlenek tytanu; poważne skutki uboczne u ludzi wynikające z wdychania nanocząsteczek srebra obejmują niewydolność płuc, przyspieszenie akcji serca i obniżone tętnicze ciśnienie tlenu we krwi), zwiększone ryzyko upadku (zaburzenia pola widzenia peryferyjnego, parujące okulary), wdychanie mikroplastiku pochodzącego z maski” – wskazał.
Przypomniał też negatywne opinie eksperckie na temat masek, które wyrywały się niektórym osobom i organizacjom na początku mniemanej pandemii.
„Cytuję 9 osób/organizacji, m.in.:
Prof. Łukasz Szumowski: «Maseczki nie pomagają. Nie wiem czemu ludzie je noszą»
Dr hab. n. med. Jarosław Pinkas: «Maseczki nie chronią przed zarażeniem koronawirusem! Noszenie ich przez osoby zdrowe jest kompletnie bezsensowne»” – przypomniał.
Medyk podał również, że „istnieje uzasadniona hipoteza, że maska zwiększa ryzyko COVID-19”.
„Cytuję 17 publikacji. Są dane wskazujące, że W REGIONACH O WIĘKSZYM UŻYCIU MASEK WSKAŹNIK POZYTYWNYCH TESTÓW W KIERUNKU COVID-19 BYŁ WIĘKSZY LUB BEZ ZMIAN. Przedstawiono mechanizmy fizyczne i chemiczne, które mogą odpowiadać za zwiększoną transmisje COVID-19” – zaznaczył.
Lekarz wskazał też, że „nieprawidłowe noszenie masek dodatkowo zmniejsza skuteczność i zwiększa ryzyko”. Jak podkreślał, ryzyko zgonu na Covid-19 nie uzasadnia noszenia masek. Podkreślał, że „niskie ryzyko zarażenia się w przelotnym kontakcie w przestrzeni publicznej„.
Jak zaznaczył, „cząsteczki wirusa z nośnikiem swobodnie przechodzą przez pory w masce”. Wskazał też na „ograniczoną wiarygodność” publikacji sugerujących skuteczność noszenia masek.
Dodatkowo maski stanowią także istotne zagrożenie dla środowiska. „Na całym świecie KAŻDEGO MIESIĄCA zużywa się 129 miliardów wątpliwej skuteczności masek i 65 miliardów plastikowych rękawiczek, wiele z nich trafia do mórz, oceanów, lasów i gleby. 1,5 miliarda masek trafiło w ubiegłym roku do mórz i oceanów. Jak mówią ekolodzy, już wkrótce w Morzu Śródziemnych może być więcej masek niż meduz” – czytamy.
Po co więc rządzący nakazują nam nosić maseczki? Ten temat najdokładniej wyjaśnił były szef Sanepidu (Główny Inspektor Sanitarny) Jarosław Pinkas w czasie rozmowy w radiu ZET we wrześniu 2020 roku. Wypowiedział wówczas następujące słowa:
— To jest taka maseczka, która powoduje to, że myślę, że muszę zachować dystans, nie dotykać twarzy. Ta maseczka ma oczywiście także w jakiejś mierze, no nie w pełni oczywiście, zatrzymuje patogeny. Ale ta maseczka świadczy o tym, że jest pandemia. Im więcej ludzi nosi maseczkę, tym się bardziej racjonalnie zachowują i pamiętają o tym, że jesteśmy w bardzo trudnym czasie. Naszym obowiązkiem obywatelskim jest nosić maseczkę wszędzie tam gdzie jest to zalecane.
Tak drodzy miłośnicy maseczek, MASECZKA TO PRZYPOMINAJKA, KTÓRA PRZED NICZYM NIE CHRONI, A PRZY OKAZJI RUJNUJE NASZE ZDROWIE.
Tym razem zapraszam do zapoznania się z technikami MANIPULACJI jakie stosuje się w skali makro w czasie operacji COVID-19. Zapraszam do zapoznania się z materiałem ponieważ bardzo łatwo możemy zauważyć, że wszystkie 11 technik jest stale stosowanych od ponad roku.
Narracja Covid-19 to profesjonalna operacja psychologiczna zaprojektowana przez sztab psychiatrów i psychologów, mająca na celu całkowite zburzenie obecnej percepcji świata i stworzenie Nowego Ładu. Jest częścią Agendy 2030 realizowanej przez ONZ mającej na celu całkowite przemodelowanie życia i stosunków społecznych. Żeby to osiągnąć trzeba najpierw skłonić ludzi, żeby zgodzili się na wszystko.
To, co się obecnie dzieje i techniki, które są stosowane oparte są na schemacie osaczania ofiary przez psychopatę, tylko że w skali makro. Wszyscy jesteśmy ofiarami. Będziemy ofiarami jeszcze przez kilka lat, dlatego ważne jest, żeby wiedzieć, jakiej psychomanipulacji jesteśmy poddawani a także jak się przed tym bronić. Teraz przedstawię techniki, które są stosowane. W kolejnym artykule remedium.
TECHNIKI STOSOWANE W OPERACJI COVID-19
1. Gaslightnining – zaburzanie percepcji rzeczywistości.
Ta technika polega na wmawianiu ofiarom, że rzeczywistość, którą widzą nie jest prawdą i że kwestie oczywiste wcale takimi nie są. Cechą naturalnej pandemii jest to, że ludzie najpierw obserwują pewne zjawiska a potem zaczyna się mówić o nich w mediach. Tutaj było odwrotnie. Żyliśmy normalnie i gdyby nie powiedzieli w środkach masowego przekazu, że jest jakaś pandemia to nikt by nawet tego nie zauważył. Przechodzili byśmy jak dotychczas normalne sezonowe okresy przeziębień i uważali byśmy to za normalne. Gaslightning doprowadził do tego, że znaczna część społeczeństwa zaczęła postrzegać choroby sezonowe dróg oddechowych jako śmiertelne zagrożenie. Gdyby ktoś rok temu powiedział lekarzom, że będą zamykać przychodnie, bo mogą do nich przyjść chorzy ludzie to puknęli by się w głowę. Teraz jednak stało się to częścią nowej percepcji rzeczywistości i zaczyna być uważane za normalne. Zauważcie, że mnóstwo rzeczy, które jeszcze rok temu uważaliśmy za niemożliwe stały się nową normalnością. Już nawet przestajemy kwestionować absurdy, które mnożą się z dnia na dzień. Ta technika jest regularnie stosowana przez cały czas. Odetnij się od mediów, a skończy się plandemia. Otaczająca nas rzeczywistość, UWAGA POZA MASECZKAMI!!!, CAŁKOWICIE zaprzecza medialnej narracji.
2. Wymuszanie narracji. Zdominowanie dialogu społecznego.
Wymuszanie narracji polega na nieustannym bombardowaniu ofiary określonymi informacjami. Działa to na zasadzie kłamstwa, które powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Nawet ludzie, którzy na co dzień kierują się rozsądkiem zaczynają w ten rozsądek i trzeźwą ocenę rzeczywistości wątpić. Zaczynają myśleć: może jednak jest ta pandemia?
3. Przepowiadanie przyszłości
Kreowanie wizji świetlanej przyszłości, która nastąpi po pokonaniu wirusa. Ale jeszcze musimy chodzić w maskach, jeszcze musimy zostać w domu, jeszcze musimy się zaszczepić. TO JESZCZE TYLKO DWA TYGODNIE. Zauważcie, że minął rok od kiedy zostaliśmy zamknięci na dwa tygodnie i granica świetlanej przyszłości coraz bardziej się przesuwa. Wszystko, co dobre ma zdarzyć się w przyszłości, która ciągle jest odsuwana w czasie i która tak naprawdę nigdy może nie nadejść. Ale tego wam wprost nie powiedzą.
4. Obwinianie ofiary.
Psychopaci nigdy nie przyznają, że to oni są winni doprowadzenia ofiar do sytuacji bez wyjścia. Nigdy nie przyznają, że to oni stworzyli sytuację, w której ofiary cierpią. Zamiast tego, będą wmawiać ofiarom, że to one są winne obecnego stanu rzeczy. Mówią, my chcieliśmy dobrze, ale to wasza wina, bo chcecie jeździć na urlopy, bo chcecie się ze sobą spotykać, bo chcecie obchodzić święta. My chcemy dobrze, ale to wasza wina, że się nie stosujecie. Prowadzi to do sytuacji, w której ofiara zaczyna postrzegać swojego oprawcę jako wybawcę z obecnego stanu rzeczy. Ofiara oczekuje, że oprawca znajdzie jakieś rozwiązanie. W ten sposób buduje się uległość.
5. Izolacja.
Izolacja jest najlepszą metodą złamania psychiki. Izolację od lat stosuje się w więzieniach wobec najgroźniejszych przestępców i wśród więźniów jest ona uważana za najgorszą karę. Izolacja prowadzi do rozmontowania psychiki, zakwestionowania poczucia własnej wartości, utraty poczucia sensu życia. Ofiara pozbawiona kontaktów społecznych popada w apatię i z czasem zgodzi się na wszystko by zmienić taki stan rzeczy.
6. Atakowanie i ośmieszanie osób, które kwestionują status quo.
Mamy tutaj do czynienia z ośmieszaniem lekarzy i naukowców dowodzących bezsensu covidowej narracji. Osoby te posiadają mocne argumenty i dowody naukowe na to, że obecna pandemia nie ma naukowych podstaw. Żaden instytut na świecie nie wyizolował do tej pory koronawirusa, na ulotkach testów PCR jest wprost napisane, że nie służą one do diagnozowania koronawirusa. Nie było prowadzonych żadnych badań, czy maseczki powstrzymują transmisję wirusa, nie były prowadzone też żadne badania bezpieczeństwa szczepionek przez niezależne instytuty naukowe. Faktem jest, że pandemia Covid-19 została wykreowana na podstawie testów nie służących do wykrywania koronawirusa. I wszystko inne, co się obecnie dzieje jest tego pochodną. Ludzie z tytułami naukowymi, pionierzy w swoich dziedzinach są ośmieszani i nazywani foliarzami i teoretykami spiskowymi. Jeżeli psychopata chce zniszczyć twoją pozycję i poczucie własnej wartości, zaczyna wpływać na to jak postrzegają ciebie inni. Jest zmasowana akcja pozbawienia autorytetu osób wywodzących się ze środowiska naukowego, kwestionujących covidową narrację. Przedstawianie ich jako zagrożenie a w skrajnych przypadkach pozbawianie prawa do wykonywania zawodu, bez względu na wcześniejsze osiągnięcia.
7. Zmuszanie do wychwalania oprawcy i uznawania jego zasług.
Podejmowanie prób zmuszenia społeczeństwa do przyznania, że to co się obecnie dzieje to nie porażka a zasługa rządu i osób utrzymujących obecny stan rzeczy. Bo gdyby nie oni to było by dużo gorzej. Więc albo społeczeństwo uzna to za sukces albo zostaną nałożone na nie sankcje, łącznie z permanentnym zamknięciem. Każdy kanał informacyjny związany z mediami głównego ścieku cały czas wylewa nam na głowy taką narrację.
8. Utrzymywanie podwójnej narracji.
Zamykamy – otwieramy – zamykamy – otwieramy – zamykamy
Po pewnym czasie każda ofiara przyzwyczaja się do stanu rzeczy i zaczyna dostosowywać się do sytuacji. Celem podwójnej narracji jest zaburzenie tego procesu a zaburzenie tego procesu prowadzi do rozkładu psychiki. Już, już zaczynasz się w tym wszystkim urządzać a tu kolejna zmiana narracji, która wybija cię z rytmu, kiedy jesteś krok od stabilności. Powoduje to dezorientację, która ma prowadzić do całkowitego złamania oporu. Pomyślcie, oni będą to z nami robić jeszcze kilka lat. Bądźcie świadomi i przygotowani na to, co się będzie działo. Bądźcie świadomi, że to tylko manipulacja, która ma was złamać, żebyście zgodzili się na wszystko.
9. Odbieranie radości życia.
Konstruowanie takiej rzeczywistości, żeby życie nie dostarczało żadnej rozrywki i przyjemności. Zamykanie klubów fitness, restauracji, lasów, odwoływanie świąt i wydarzeń kulturalnych. Ta technika była już stosowana podczas drugiej wojny światowej, kiedy Żydom zabroniono uprawiać sportu, muzyki na żywo i chodzenia do parków. Ma to doprowadzić ofiary do poczucia braku sensu życia, depresji, samobójstw i apatii. Równolegle utrzymywana jest narracja, że jak ofiara będzie wypełniać polecenia psychopaty, będzie się stosować, będzie współpracować, to być może to wszystko zostanie jej zwrócone.
10. Narcystyczna furia
Nadreakcja na wszelkie objawy oporu. Pośpiech. Wymuszanie. Wprowadzanie coraz to surowszych sankcji, kiedy nie wszystko idzie zgodnie z planem. To typowy objaw reakcji psychopaty wywołany utratą kontroli. Ma na celu zastraszenie jak największej ilości ofiar. Pamiętajcie, żeby nie ulegać strachowi. Jeśli widzicie wprowadzanie coraz większego ucisku to znaczy, że oni się boją. Boją się stracić kontrolę. Najlepszym rozwiązaniem jest stawienie biernego oporu. W polskich realiach obserwowaliśmy tą technikę gdy Policja bezpardonowo pacyfikowała wszelkie manifestacje antyszczepionkowców, przeciwników obostrzeń, czy przedsiębiorców działających w zamkniętych branżach, a jednocześnie ta sama Policja otaczała opieką protestujące grupy Strajku Kobiet.
11. Doprowadzenie ofiar do wyuczonej bezsilności.
Doprowadzenie ofiar do wyuczonej bezsilności odbywa się przez brak reakcji na cierpienia ofiary. Ma to dać ofierze poczucie i przekonanie, że nieważne co zrobi to i tak nie ma znaczenia i i tak niczego nie zmieni. Dobitnym przykładem zastosowania tej techniki było wprowadzenie lockdownu w dniu międzynarodowego Marszu o Wolność. Wielu ludzi ze środowisk stawiających opór zaczęło tracić nadzieję i już oficjalnie mówić, że to nie ma sensu. Oni chcą, żebyście tak właśnie myśleli. Celem tego jest wywołanie defensywnej apatii i niechęci do podejmowania jakichkolwiek działań.
TO JEST WOJNA O UMYSŁY. WOJNA ZE ŚWIADOMOŚCIĄ.
Ta wojna ma doprowadzić do całkowitej zależności ofiar od systemu władzy ma sprawić, że ludzie będą postrzegać oprawców jako osoby, które mogą ich z tego wybawić, ma doprowadzić do psychicznego uzależnienia od samej narracji i jej elementów towarzyszących – lockdowny, szczepienia, maski.
Teraz chcą przejąć Twoją świadomość, ale wkrótce sięgną po wszystko.
I nie spoczną dopóki nie zabiorą Ci wszystkiego.
Minister pandemii, przepraszam, zdrowia Adam Niedzielki w rozmowie z TVN24 zaznaczył też, że „coś, co działało rok temu, dziś już nie działa tak skutecznie ze względu na brak dyscypliny społecznej”. – Widzimy to, analizując mobilność społeczną. Efekt nie jest tak duży, jak byśmy chcieli. Jak rok temu mówiliśmy „zostańcie w domach”, to widzieliśmy po danych operatorów telefonicznych, że ludzie zostali w domach. Dziś niestety jest inaczej. Dlatego powiem jasno: twierdzenie, że ratunkiem jest wprowadzanie dalszych obostrzeń, jest złym postawieniem sprawy – skwitował.
– Jak ja wprowadzę jutro godzinę policyjną, to pojutrze ludzie masowo wyjdą w proteście na ulicę. I liczba zakażeń wzrośnie. To są dziś realne dylematy – ubolewał Niedzielski.
– Nastrój społeczny jest dziś taki, że wystarczy pretekst – a takim byłyby ostrzejsze restrykcje – żeby ulice zapełniły się protestującymi. WTEDY TRACIMY KONTROLĘ NAD TYM, KTO I KIEDY SIĘ ZARAŻA – utrzymywał minister Niedzielski.
Bardzo ciekawa wypowiedź pokazująca pewne mechanizmy.
1. Rząd czerpie informacje o naszej mobilności z danych dotyczących logów naszych telefonów do sieci operatorów komórkowych. Zostaw telefon w domu i nie daj się śledzić.
2. Rząd KONTROLUJE KTO I KIEDY SIĘ ZARAŻA. Można powiedzieć, że właśnie nasz czołowy oprawca przyznał się do tego, że mamy do czynienia z PLANDEMIĄ KONTROLOWANĄ PRZEZ RZĄD.
Dzisiejszy dzień 12.04.2021 jest bardzo ważny w zapiskach historii plandemii ponieważ dzisiaj nastąpiła gwałtowana zmiana wskaźnika obrazującego rozmiary dotykającego nas wirusowego Armagedonu. Do tej pory ze szczególnym namaszczeniem każdego dnia informowano o najważniejszym wskaźniku, czyli ilości tzw. potwierdzonych zakażeń (faktycznie ilości testów, które wskazały wynik pozytywny). To była główna wiadomość dnia. Dużo mniej uwagi poświęcano już ilości wykonanych testów, ilości zajętych łóżek w szpitalach i ilości zajętych respiratorów. Wspominano o tym, jednak nie były to informacje pierwszoplanowe. Tymczasem od 05.04.2021r. do 12.04.2021r. mamy załamanie w ilości potwierdzonych zakażeń. W tym okresie ilość wykonanych testów oscyluje w średnio w zakresie nieco ponad 76 tys., średnia ilość potwierdzonych zakażeń to 18,5 tys. przy średnią skuteczność na poziomi 22,5%. Tymczasem w okresie od 01.03.2021r. do 04.04.2021r. mieliśmy średnio prawie 73 tys. testów, prawie 21 tys. potwierdzonych zakażeń przy prawie 29% skuteczności. Porównując wyraźnie widać, że mimo wzrostu ilości wykonywanych testów ilość potwierdzonych zakażeń spada. W tej sytuacji na pierwszy plan w serwisach informacyjnych zaczęły się przebijać wiadomości o innych wskaźnikach, które obecnie rosną. Poniżej przykład z Rzeczpospolitej.
„W ciągu doby w polskich szpitalach, po trzech dniach spadków, o 530 wzrosła liczba pacjentów z koronawirusem SARS-CoV-2 – wynika z danych resortu zdrowia. O 24 wzrosła liczba chorych na COVID-19 pod respiratorami, która zbliża się do 3,5 tys. Najnowsze dane Ministerstwa Zdrowia mówią, że po zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2 hospitalizowanych w Polsce jest 33 990 osób. Od niedzieli liczba pacjentów wzrosła o 530. To pierwszy wzrost liczby zakażonych w szpitalach po trzech dniach spadków.”
Jak widać budowanie napięcia musi trwać. Plandemia musi się rozwijać mimo tego, że cyfry jasno pokazują, że się zwija. Mamy tu klasyczny przykład zastosowania kombinacji dwóch technik manipulacji GASLIGHTNININGU, czyli zaburzania percepcji rzeczywistości i WYMUSZANIA NARRACJI.
Zachęcam do odsłuchania unikatowego nagrania wykładu doktora nauk medycznych Piotra Witczaka. Wykład odbył się w czasie I Konferencji Lekarzy i Naukowców COVID-19 – PRZERWIJMY MILCZENIE (24.01.2021).
Wykład jest unikatowy ponieważ przedstawiono w nim 15 argumentów za NIEnoszeniem maseczek opartych na ponad 100 publikacjach naukowych podważających skuteczność i bezpieczeństwo masek.
Bitwa o maski może mieć duże znaczenie ponieważ od maseczkowania rozpoczęła się segregacja sanitarna.
Wykład do odsłuchania na YouTube, tytuł „Dr Piotr Witczak – Zagrożenia związane z zasłanianiem ust i nosa – Covid-19 „Przerwijmy milczenie””.
Totalna DEZINFORMACJA NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE
Radio ZET – Jarosław Gowin
Unia Europejska planuje wprowadzenie specjalnych certyfikatów cyfrowych do 25 czerwca. „Paszporty covidowe” mogą pojawić się również w Polsce. Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zaproponował podczas konferencji prasowej, żeby otworzyć gospodarkę, ale tylko dla zaszczepionych. Objęte obostrzeniami usługi byłyby dostępne tylko po okazaniu certyfikatu szczepień.
DoRzeczy – Bogusław Liberadzki
Jeśli ktoś nie chce być zaszczepiony, to powinien ponosić konsekwencje – uważa Bogusław Liberadzki, europoseł Lewicy.
Polityk mówił, że w Brukseli trwają prace nad „paszportem covidowym”, który ma ułatwić m.in. podróżowanie między krajami UE. Możliwe, że będzie także „przepustką” do korzystania np. z hoteli czy restauracji. Unijni urzędnicy zakładają, iż takie zaświadczenia byłyby ważne od 25 czerwca.
– Jeśli ktoś nie chce być zaszczepiony, to powinien ponosić, przepraszam, konsekwencje tego i nie zarażać ewentualnie innych. Chciałbym bardzo opowiedzieć się za tymi, którzy chcą być zaszczepieni, za tymi, którzy chcą bezpiecznie funkcjonować i za normalizacją funkcjonowania gospodarki – oświadczył poseł.
Przypomnijmy FAKTY NAUKOWE i zampomnijmy o PROPAGANDZIE
Dr n. med. Karolina Karabin, biolog molekularny i diagnosta laboratoryjny- „W badaniach przedklinicznych wykazano, że koronawirusa można wykryć w wymazach z nosa osób zaszczepionych, pomimo że nie rozwinęły się u nich osób objawy COVID-19. Co sugeruje, że osoby zaszczepione, pomimo braku objawów choroby, mogą być podatne na zakażenie, rozsiewając koronawirusa poprzez drogi oddechowe.”
Dr n. med. Karolina Karabin, biolog molekularny i diagnosta laboratoryjny- „Szczepionka na COVID-19 ma za zadanie wywołać głównie odpowiedź odpornościową tak, aby doszło do wytworzenia przeciwciał IgG przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. MA TO NA CELU ZAPOBIEŻENIE ROZSIEWANIU WIRUSA PO CAŁYM ORGANIZMIE I ROZWOJOWI CIĘŻKIEJ POSTACI COVID-19.”
Na jakiej podstawie naukowej UE, a za nimi Jarosław Gowin i Bogusław Liberadzki twierdzą, że osoby zaszczepione nie zarażają, a dalsza transmisja wirusa jest w ich przypadku zatrzymana?
Specjaliści zajmujący się szczepionkami jasno twierdzą, że przy szczepieniu chodzi o „zapobieżenie rozsiewaniu się wirusa po całym organizmie i rozwojowi ciężkiej postaci COVID-19”, a osoba zaszczepiona nie hamuje transmisji wirusa SARS-CoV-2 na zewnątrz „osoby zaszczepione, pomimo braku objawów choroby, mogą być podatne na zakażenie, rozsiewając koronawirusa poprzez drogi oddechowe”.
Za zdrowieradiozet.pl – 5 powodów, dla których zaszczepieni muszą chodzić w maseczkach:
1. Żadna szczepionka nie ma 100% skuteczności,
2. Szczepionki nie zapewniają natychmiastowej ochrony,
3. SZCZEPIONKI MOGĄ NIE ZAPOBIEC ROZPRZESTRZENIANIU SIĘ KORONAWIRUSA,
dr Tom Frieden, były dyrektor Centers for Disease Control and Prevention, obecnie dyrektor generalny Resolve to Save Lives – „Innymi słowy, zaszczepiona osoba może nadal być w stanie rozprzestrzeniać wirusa, nawet jeśli nie czuje się chora”.
4. Maski chronią osoby z osłabionym układem odpornościowym,
5. Maski chronią przed nowymi mutacjami koronawirusa.
Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych (jeden z głównych propagandystów reżimu covidowego) wskazał, że chodzimy w maseczkach, dlatego że jest dużo koronawirusa w przyrodzie, wokół nas, w ludziach, a szczepionka jest skuteczna w dziewięćdziesięciu kilku procentach, a nie stu.
Dr Sutkowski – Nie ma też do końca precyzyjnych badań dot. transmisyjności osób zaszczepionych – osoba zaszczepiona prawdopodobnie w małym stopniu zaraża, jeśli się zetknie z koronawirusem i jest on w nabłonku jej górnych dróg oddechowych. Nie ma wprost badań naukowych, które by mówiły, że taka osoba nie zaraża zupełnie.
Warto zwrócić uwagę, że osoby zaszczepione chodzą w maseczkach bo mogą zarażać, a nagle oficjalnie mówi się o „paszportach covidowych” i przywilejach dla zaszczepionych, którym odebrano możliwość NIE NOSZENIA maseczek ponieważ NIE MA BADAŃ NAUKOWYCH, ŻE NIE ZARAŻAJĄ.
Poniżej przykład rzeczowej i podpartej faktami narracji uzasadniającej wprowadzanie koronarestrykcji
Według Onetu, Polacy nie mogą liczyć na poluzowanie koronarestrykcji. Co więcej, lockdown ma być przedłużony „co najmniej” do weekendu majowego. Powołując się na swoje źródła, portal donosi, że rząd ma być „przerażony” nieoficjalnymi statystykami i analizami. Mają one wskazywać na nadciągającą kolejną „falę” zachorowań i zgonów, a w konsekwencji jeszcze większą zapaść służby zdrowia. „Stąd zmiana kryteriów przed decyzją o ewentualnym luzowaniu obostrzeń epidemicznych, które raczej szybko nie nastąpią” – donosi Onet.
Według członków Rady Medycznej przy premierze, którzy rozmawiali z Onetem, codzienne statystyki podawane przez resort zdrowia, są mocno niedoszacowane. Te „realne” mają zaś być co najmniej kilkukrotnie wyższe i wskazywać na bardzo dynamiczny wzrost oraz nadciągającą kolejną, czwartą (?) już falę.
Dlaczego jednak statystyki resortu pandemii mają być zaniżone? – Zdecydowanie lepiej w statystykach i oficjalnych komunikatach wygląda 30 tys. nowych dziennych zakażeń niż 100 czy 120 tys. A taka, można powiedzieć, jest realna skala – miał stwierdzić anonimowo w rozmowie z Onetem jeden z ekspertów Rady Medycznej przy premierze.
Inny członek Rady Medycznej z kolei podkreślał, że o obniżaniu statystyk od dawna wie wiele osób w rządzie. Kolejna fala zachorowań, która rzekomo nadciąga, ma być podobno „tylko kwestią czasu”. – Pozytywnym sygnałem w tym wszystkim jest jednak to, że rząd zaczął bardziej słuchać głosów ekspertów, którzy w zasadzie jednomyślnie doradzają utrzymanie obostrzeń – mówił rozmówca portalu.
Dziś (14.04.2021r.) mija 9. dzień od zakończenia Świąt Wielskiej Nocy, po których mieliśmy zderzyć się z gigantyczną falą zakażeń na skutek niesubordynacji całego narodu, który ośmielił się wykazywać dużą mobilność w czasie Świąt zamiast grzecznie siedzieć w domach w czasie obowiązującego lockdownu. Jutro (15.04.2021r.) minie 10. dzień, czyli oficjalny czas odbywania kwarantanny w Polsce. Pojutrze (16.04.2021r.) zgodnie z obowiązującymi przepisami kto miał zachorować po Świętach już zachorował reszta jest wolna. Tymczasem zapowiadanej czwartej fali jak nie było tak nie ma. Jednocześnie dowiadujemy się, że rząd posługuje się nieoficjalnymi statystykami i analizami, a oficjalne statystyki są zaniżane żeby lepiej wyglądały. Mówiąc inaczej, ktoś tu się przyznał, że jesteśmy OSZUKIWANI na ogromną skalę ponieważ po pierwsze zamiast transparentności mamy nieoficjalne źródła danych, po drugie oficjalne dane są zaniżane.
Osobiście uważam, że przerażenie rządu wynika z bardzo ograniczonej ilości zakażeń, czytaj wymazań na „+”, przy wysokiej ilości wykonanych testów i spadającej ilości zgłoszeń na testy z POZ, czytaj testowania osób faktycznie chorych, gdyż dokładnie taki obraz wyłania się z oficjalnych danych. W związku z tym zgodnie z techniką manipulacji zwaną Gaslightniningiem przystąpiono do kreowania rzeczywistość absolutnie z kapelusza powołując się na nieoficjalne dane i zaniżanie oficjalnych statystyk.
Art. 56. Ustawa o statystyce publicznej
1. Kto wbrew obowiązkowi przekazuje dane statystyczne niezgodne ze stanem faktycznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. W wypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie.
Kolejny przykład zastraszania i manipulacji.
Prof. Krzysztof Simon, jeden z członków Rady Medycznej przy premierze, był gościem programu „Newsroom” w Wirtualnej Polsce. Pandemiczny doradca rządu warszawskiego odniósł się m.in. do kwestii organizowania dużych wesel. Jak twierdził, takie uroczystości należy „połączyć z pogrzebami za 2 do 4 tygodni”.
Poniżej fragment rozmowy:
– Czyli jak ktoś marzy o wielkim weselu, o gościach, to nie w tym roku? – dopytywał dziennikarz wp.pl.
– Niech jednocześnie to połączy z pogrzebami za dwa do czterech tygodni – grzmiał Simon.
– Dość brutalnie pan profesor to przedstawia – skwitował prowadzący.
– BO TO JEST PRAWDA PANIE REDAKTORZE – utrzymywał doradca premiera.
Sprawdzamy oficjalne dane.
Dla hasła w wyszukiwarce Google „śmiertelność covid19 polska”, otrzymujemy następujące wyniki:
Przypadki w: Polska
Zaktualizowano 16 kwi o 09:58 czasu lokalnego
Potwierdzone: 2 642 242
Śmiertelne: 60 612
Wyleczone: 2 238 638
Wykonujemy proste obliczenie i otrzymujemy, że średnia śmiertelność dla wszystkich przypadków wyraportowanych, czytaj obejmująca tych co zmarli z chorobami współistniejącymi, jak i tych co zmarli tylko na COVID-19, wynosi 2,29%.
Udało mi się odszukać informację z listopada 2020 o ilości zgonów TYLKO na COVID-19, „poznaliśmy dane dotyczące liczby zgonów bez chorób współistniejących na 3 listopada 2020 roku. – (…) Departament Zdrowia Publicznego informuje, że liczba przypadków śmiertelnych związanych z trwającą epidemią koronawirusa (…) wynosi 6102, liczba zgonów bez tzw. chorób współistniejących wynosi 811 – czytamy w piśmie z Ministerstwa Zdrowia.”
Porównajmy obliczenia z grypą:
Zgodnie z jedynym obecnie dostępnym raportem na temat grypy, GRYPA W SEZONIE EPIDEMICZNYM 2018/2019 W POLSCE I EUROPIE, który można odszukać na stronach Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, mamy: „Śmiertelność grypy sezonowej wynosi 0,1-0,5% (tzn. umiera 1 do 5 na 1000 osób, które zachorowały), przy czym 90% zgonów występuje u osób po 60 roku życia.”
Tymczasem prof. Piotr Kuna, kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych i Kliniki Chorób wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, w rozmowie z portalem swiatlekarza.pl wykazał, że trzeba budować odporność zbiorową, zamiast wprowadzać zgubny w skutkach lockdown.
– Jeśli te osoby (pacjenci z chorobami współistniejącymi) są dobrze leczone, to ryzyko ciężkiego przebiegu i zgonu nie jest o wiele wyższe niż u osób zdrowych. Ciężkie powikłania dotyczą głównie osób, które mają nieprawidłowo leczone choroby podstawowe lub tych, które przerywają leczenie, a także osób otyłych, palących papierosy czy stosujących inne używki, jak chociażby dopalacze. Wiele osób hospitalizowanych z powodu COVID-19 ma przerywane leczenie chorób przewlekłych oraz koszmarny lęk i stres, które obniżają odporność i mogą również być czynnikiem prowadzącym do śmiertelnych powikłań: trzeba na to zwracać uwagę – dodał.
– Trzeba zupełnie zmienić podejście do leczenia chorych z COVID. Przede wszystkim opieka domowa, wyposażenie każdego zakażonego w pulsoksymetr do samodzielnej oceny wysycenia krwi tlenem, a jeżeli stan chorego pogarsza się i konieczna jest intensywna tlenoterapia i wentylacja wspomagana, to wtedy szpital. Lekarze z Chin i Włoch już w marcu zwracali uwagę, że zbyt wczesne leczenie szpitalne i podłączenie do respiratora czyni więcej szkody niż pożytku i zwiększa śmiertelność a nie obniża – zaznaczył prof. Kuna.
(…)
– Druga sprawa: NASZĄ ODPORNOŚĆ NISZCZY SAMOTNOŚĆ, BRAK KONTAKTÓW. A dziś istotne jest zarówno unikanie zakażenia, jak dobra odporność. Dlatego zalecałbym wychodzenie na spacer i codzienny ruch. Żaden lek nie zastąpi ruchu i aktywności fizycznej – zwrócił uwagę lekarz.
(…)
Lekarz podkreślał, że „wzrost śmiertelności przy epidemii COVID-19 wynika nie tylko z zakażenia, ale również jest spowodowany stresem, lękiem, samotnością, zamknięciem, brakiem opieki nad chorymi na inne choroby, nie COVID-19”. – Proszę spojrzeć, jak krytykowano Szwecję za to, co robi i pokazywano, jak tam jest źle. Dziś jest tam mniej chorych niż w Polsce. Widać, że w tych krajach, w których postanowiono nie robić lockdownu w walce z COVID, sytuacja dziś jest podobna lub nawet lepsza. Być może jest to przypadek, ale trzeba przyznać, że powinien on dać do myślenia. A wniosek jest prosty: w dłuższej perspektywie lockdown więcej szkodzi niż pomaga – skwitował.
– Wygląda na to, że wszyscy wcześniej czy później się zarazimy, dlatego trzeba budować odporność i przygotować się na atak koronawirusa, by go odeprzeć, a nie wpędzać się w samotność, izolację, brak ruchu, lęk i depresję – wskazał.
– Podkreślam to w każdej rozmowie z pacjentem, że nasze zdrowie i przejście cało przez epidemię SARS-CoV-2 zależy w prawie 80% od nas samych, a tylko w kilkunastu procentach od lockdownu i rządu – dodał lekarz.
Podsumowując. Prof. Simon swoimi eksperckimi wypowiedziami szerzy tylko strach, siejąc propagandę, że koronawirus zabija wszystko co spotka na swojej drodze, taki wniosek można wyciągnąć z wypowiedzi o organizowaniu wesel i pogrzebów po kilku tygodniach. Tymczasem strach jest jednym z głównych czynników ograniczających naszą odporność tak istotną przy odpieraniu wszelkich infekcji.
SPOWIEDŹ RATOWNIKA- niezwykle ważny materiał, w którym ratownik medyczny opowiada, ba nawet pokazuje na wizji, jak można wygenerować test pozytywny w oparciu o powszechnie stosowane testy firmy ABBOTT (ABBOTT COVID-19 Ag RAPID TEST DEVICE) BEZ UŻYCIA WYMAZU POBRANEGO OD PACJENTA. Omawia sytuację panującą w służbie zdrowia w związku z COVID-19: „przepełnione” szpitale, wysokie wynagrodzenia, dalekie wyjazdy karetek, umieszczanie osób zdrowych w szpitalach covidowych itd.
Nagranie pozwala zrozumieć na jaką skalę jesteśmy oszukiwani.
Materiał dostępny na YouTube, hasło „spowiedź ratownika”, poniżej link:
https://www.youtube.com/watch?v=D6EM7qQL6k8&t=632s
RATOWNIK NIE KŁAMIE. Widziałem w realu jak na nowiutki wyciągnięty z opakowania test firmy ABBOTT zadano czystą sól fizjologiczną. Po około 10 minutach test wskazał wynik pozytywny mimo tego, że na płytkę nie wprowadzono żadnych wymazów, a użyto tylko czystej soli fizjologicznej ze świeżo otwartej ampułki.
Jest pewna różnica w zachowaniu testu, na który zadano czystą sól fizjologiczną, a testu, na którym zaaplikowano bufor z pobraną od pacjenta wydzieliną. Przy buforze z wydzieliną zarys drugiej kreski wskazującej na wynik pozytywny pojawia się szybko, potem kreska narasta, a przy teście z czystą solą fizjologiczną na początku nie ma zarysu kreski jednak w czasie przewidzianym na wykonanie testu druga kreska faktycznie się pojawia i narasta do pełnego wymiaru.
Warto zwrócić uwagę na kolejną psychomanipulację stosowaną w mediach. Najpierw wygenerowano sztucznie czwartą falę zakażeń, a kiedy nie nadeszła od razu mamy sukces rządu.
Operację medialnego generowania czwartej fali zakażeń rozpoczęto jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi, a w okresie tuż po Świętach mieliśmy prawdziwy wysyp kasandrycznych zapowiedzi związanych z brakiem dyscypliny społecznej i dużą mobilnością Polaków w czasie Świąt, a co za tym idzie rozniesieniem koronawiurusa po całym kraju.
Przypomnieć wypada, że przed Świętami Wielkiej Nocy rządzący zapowiadali czwartą falę wywołaną spotkaniami świątecznymi, „Tak przynajmniej twierdzi minister finansów Tadeusz Kościński, który w programie „Money. To się liczy” był pytany o to, czy 9 kwietnia to realny termin zakończenia lockdownu.
– Może być nierealny, bo jesteśmy w tej trzeciej fali. Wygląda na to, że mamy w tym momencie jakąś stabilizację, ale myślę, że – niestety – święta zrobią swoje i pomimo zaleceń część społeczeństwa będzie się spotykać i to spowoduje czwartą falę za jakieś 2-3 tygodnie – odparł Kościński.”
Minister Niedzielski w czasie konferencji w dniu 07.04.2021r. gdy informował o przedłużeniu lockdownu do 18.04.2021r. powiedział jednocześnie, że „oczekuje na wzrost zakażeń w najbliższych dniach. Odpowiedzialni za to mają być Polacy, którzy przemieszczali się na Święta Wielkiej Nocy.”
Profesor Maria Gańczak, epidemiolog i wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń Europejskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego w wypowiedzi dla TVN24.pl oceniła, że patrząc na dane dobowe w kontekście trzech ostatnich dni (okres tuż po Świętach), „może się wydawać, że sytuacja ulega polepszeniu”. – To może być anomalia, artefakt, bo ludzie nie zgłaszają się do placówek ochrony zdrowia w okresie świąt i przedświątecznym. W związku z tym wykonujemy mniej testów i również dane, które pozyskujemy, są nieadekwatne – tłumaczyła.
– To, jak kształtuje się epidemia, czy rzeczywiście jesteśmy na szczycie fali, czy osiągniemy przyrost dzienny na podobnym poziomie przed kolejne kilka czy kilkanaście dni, to wszystko będzie wiadomo mniej więcej po dziesięciu dniach, kiedy u osób, które mogły ulec zakażeniu w skutek większej mobilności w czasie świąt, większej liczby kontaktów, zaczną się objawy choroby i kiedy te osoby wykonają u siebie test w kierunku koronawirusa – opisała.”
Kiedy okazało się, że mitycznej czwartej fali nie można w żaden sposób zauważyć, co z resztą zapowiedział 05.04.2021r. matematyk Krzysztof Szczawiński informując wprost na FB „To już jest koniec tej epidemii w Polsce”, nagle zmieniła się narracja i zamiast pretensji do narodu o brak zachowywania obostrzeń okazuje się, że mamy kolejny sukces i „restrykcje, szczególnie w święta wielkanocne, „zrobiły swoje”.” Poinformował o tym wspaniałym sukcesie Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski z jego wypowiedzi z dnia 18.04.2021 dowiadujemy się, że „Utrzymuje się raczej tendencja spadkowa. Pandemia wyraźnie spowalnia. (…) Wydaje się, że te dane napawają optymizmem. Będzie lepsza pogoda. Dane jak pogoda idą w stronę poprawy.” Według eksperta, restrykcje, szczególnie w święta wielkanocne, „zrobiły swoje”.”
Dobra wiadomość dla wszystkich osób, które nie są zainteresowane noszeniem maseczek. Okazuje się, że regulacja wprowadzona przez rzad 02.12.2020r. nadal jest bezprawna i łamie zapisy Konstytucji.
W Rozdziale XI Konstytucji zatytułowanym Stany Nadzwyczajne w art. 281 ust. 1 znajduje się zapis „W sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lyb stan klęski żywiołowej.”
Wszystkie kolejne ustępy art. 281 odnoszą się do wymienionych trzech stanów nadzwyczajnych, w tym ust. 3, w którym jest mowa o ograniczaniu wolności i praw człowieka i obywatela.
Z powyższego wynika, że nasze prawa i wolności mogą być ograniczone tylko i wyłącznie w wypadku takich stanów jak STAN WOJENNY, STAN WYJĄTKOWY lub STAN KLĘSKI ŻYWIOŁOWEJ. Jak łatwo zauważyć wśród wymienionych stanów brakuje STANU ZAGROŻENIA EPIDEMICZNEGO, w którym znajdujemy się formalnie od 14.03.2020r. W związku z czym powszechne maseczkowanie nie obowiązuje, a wszystkie wystawione przez policję mandaty są nieważne z mocy prawa.
Warto odsłuchać nagranie omawiające szczegółowo wspomaniane zagadnienie prawne.
https://youtu.be/SUhhB_rAAZo
Propaganda nade wszystko.
Wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego na konferencji prasowej w dniu 20.04.2021r.
„Jestem przekonany, że odpowiedzialność Polaków będzie pełna i dzięki temu będziemy mogli, jako jedni z pierwszych państw europejskich, powrócić do normalności – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w centrali KGHM Polska Miedź SA. Podczas konferencji prasowej zapytano szefa rządu warszawskiego do jakich przedpandemicznych zwyczajów będą mogły bezpiecznie wrócić osoby, które zostały już zaszczepione, oraz kiedy może to nastąpić.
– Wraz z rosnącą liczbą osób zaczepionych, będzie można zwiększać swobody gospodarcze i poluzowywać różne restrykcje społeczne dotyczące m.in. zgromadzeń, spotkań czy koncertów, które wdrożone zostały już jakiś czas temu – mówił Morawiecki.
Podkreślił, że od tego, ile osób zostanie zaszczepionych i jak szybko, zależy tempo powrotu do normalności. – Jestem przekonany, że odpowiedzialność Polaków będzie pełna i dzięki temu będziemy mogli, jako jedni z pierwszych państw europejskich powrócić do normalności – dodał.
Premier przypomniał, że łącznie drugą dawką do tej pory zaszczepionych zostało ok. 2,5 mln osób, ale – jak wskazał – już pierwsza dawka, zdaniem epidemiologów, znacząco chroni przed bardzo ciężkim i tragicznym przebiegiem choroby. – A więc warto, naprawdę warto przełamać w sobie jakiekolwiek wątpliwości, bo to jedyna i najszybsza droga powrotu do normalności – przekonywał.”
Premier jednoznacznie przekazuje informację SZCZEPIENIE = NORMALNOŚĆ. Normalność to w społecznym odczuciu brak obostrzeń. Obostrzenia wprowadzono dla zabezpieczenia społeczeństwa przed transmisją koronawirusa SARS-CoV-2. Czy możemy liczyć na zniesienie obostrzeń po wyszczepieniu dużego procenta społeczeństwa jeżeli mimo szczepień transmisja wirusa trwa nadal, o czym mówią wprost specjaliści? Potwierdzeniem, że sytuacja ze szczepieniami nie wygląda tak różowo jak chciałby premier jest odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na pytania skierowane przez szefową Fundacji STOP NOP panią Justynę Socha dotyczące ilości osób zaszczepionych z pozytywnym wynikiem testu oraz śmierci osób zaszczepionych z pozytywnym wynikiem testu.
„Dnia 9 kwietnia 2021 16:02 Departament Analiz i Strategii napisał(a):
Szanowna Pani,
w odpowiedzi na Pani korespondencję przekazuję następujące informacje.
1. Ile osób z pozytywnym testem na covid było zaszczepionych jedna dawką szczepionki na covid?
2. Ile osób z pozytywnym testem na covid było zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki na covid?
Ad. 1, 2
Uprzejmie informuję, że pozytywny wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2 wykazano u następującej liczby osób:
1) 33 215 osób po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki;
2) 4668 osób po przyjęciu dwóch dawek szczepionki.
3. Ile osób hospitalizowanych z powodu covid było zaszczepionych jedą dawka szczepionki na covid?
4. Ile osób hospitalizowanych z powodu covid było zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki na covid?
Ad. 3, 4
Uprzejmie informuję, że dane leżące w kręgu Pani zainteresowania gromadzone są w Krajowym Rejestrze Pacjentów z COVID-19 utworzonym na podstawie Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 kwietnia 2020 roku w sprawie Krajowego Rejestru Pacjentów z COVID-19 (Dz. U. 2020, poz. 625 z póżn. zm.), który jest rejestrem medycznym. Zgodnie z art. 5 ust. 3a ustawy z dnia 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz. U. 2011 nr 113 poz. 657 z pózn. zm.) dane zawarte w rejestrach medycznych nie podlegają udostępnianiu na zasadach określonych w ustawie z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2019 r. poz. 1429 oraz z 2020 r. poz. 695).
5. Ile osób zmarłych z powodu covid było zaszczepionych jedna dawka szczepionki przeciw covid?
6. Ile osób zmarłych z powodu covid było zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki przeciw covid?
Ad. 5, 6
Liczba osób, która zmarła w wyniku zakażenia wirusem SARS-CoV-2 po szczepieniu:
1) 1399 osób po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki;
2) 271 osób po przyjęciu dwóch dawek szczepionki.
7. Ile osób zmarło w Polsce do 4 tygodni po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki na covid?
8. Ile osób zmarło w Polsce do 4 tygodni po przyjeciu drugiej dawki szczepionki na covid?
Ad. 7, 8
Informuję, iż nie dysponujemy danymi umożliwiającymi udzielenie odpowiedzi na pytani 7 i 8, natomiast stosując podział 14 dni, liczba osób zmarłych, u których potwierdzono zakażenie wirusem SARS-CoV-2 do 14 dni:
1) 822 osób zmarłych, u których potwierdzono zakażenie do 14 dni po pierwszej dawce szczepionki;
2) 172 osób zmarłych, u których potwierdzono zakażenie do 14 dni po drugiej dawce szczepionki.
Z poważaniem
Z up. Ministra Zdrowia
Bartosz Stawowski
Naczelnik”
Biorąc pod uwagę powyższe premier kolejny raz mija się z prawdą informując, że powszechne szczepienia to szybki powrót normalności.
Manipulacja do kwadratu
Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej, europosłanka Janina Ochojska (bezpartyjna z rekomendacji Platformy Obywatelskiej) występując w programie „Onet Rano” na portalu Onet.pl zwróciła uwagę, że na początku pandemii nie było akcji informacyjnej, która uświadamiałaby ludziom, czym jest choroba COVID-19 i dlaczego tak ważne jest szczepienie się.
„Szczepienia na polio były obowiązkowe. Szczepili się wszyscy, myśląc też o tym, żeby nie zarażać innych. Nie wiem, czy więzi społeczne osłabły, czy fakt, że informacja jest łatwo dostępna, więc ludzie ją różnie interpretują i każdy teraz decyduje, szczepienie nie jest obowiązkowe. Uważam, że powinno być” – powiedziała Ochojska.
„Namawiam do szczepienia się, ponieważ czytam o skutkach covidu i muszę powiedzieć, że one są straszne, bo nie tylko osłabiają ludzi, ale niszczą organy wewnętrzne, nie znamy jeszcze wszystkich skutków covidu. Po co narażać się na walkę z tą chorobą przez lata, skoro można się zaszczepić?” – dodała Ochojska.
Te słowa to kolejny przykład manipulacji. Po pierwsze ze szczepionką na polio wcale nie było tak różowo jak przedstawia pani Ochojska. Poniżej trochę historii.
Pierwszą szczepionkę podawaną doustnie opracował w 1950 roku polski lekarz, wirusolog i immunolog Hilary Koprowski. Po raz pierwszy szczepionka Koprowskiego została podana 27 lutego 1950 roku, a pierwsze masowe szczepienie miało miejsce w roku 1958 roku w Kongo. Dzięki wygodnej, doustnej formie podawania, w ciągu zaledwie sześciu tygodni zaszczepiono ponad 250 tysięcy dzieci i niemowląt. Jesienią 1959 roku z inicjatywy ówczesnego dyrektora Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie profesora Feliksa Przesmyckiego rozpoczęto masowe szczepienia w Polsce. Od 1951 r. w Polsce trwała epidemia polio, początkowo rocznie chorowało 2–3 tysięcy dzieci, w 1958 roku już 6 tysięcy. Koprowski dzięki swym wpływom uzyskał od firmy farmaceutycznej Wyeth dziewięć milionów dawek, które zużytkowano w czasie ośmiu miesięcy szczepień. Efekt był natychmiastowy, liczba zachorowań zaczęła gwałtownie spadać. O ile w 1959 roku zanotowano jeszcze ponad 1000 zachorowań, o tyle w roku 1963 już tylko 30 nowych przypadków, a liczba zgonów spadła z kilkuset rocznie do dwóch.
Drugą szczepionkę podawana iniekcyjnie (zastrzyk) opracował Amerykanin Jonas Edward Salk. W 1955 roku Salk ogłosił otrzymanie szczepionki przeciw paraliżowi dziecięcemu (polio); rozpoczęły się masowe szczepienia. Zaszczepiono 440 tysięcy dzieci. Jednak po podaniu szczepionki u 250 dzieci nastąpiły powikłania, u 150 wystąpił częściowy lub całkowity paraliż, a 11 zmarło. Z tego powodu szczepionkę wycofano. Warto podkreślić, że szczepionkę wycofano przy całkowitej ilości powikłań poszczepiennych w zakresie 0,09341%, a śmiertelności wynoszącej 0,0025% wszystkich zaszczepionych dzieci.
Trzecią szczepionkę opartą o doświadczenia doktora Koprowskiego (podawana doustnie) opracował Albert Bruce Sabin amerykański lekarz polsko-żydowskiego pochodzenia 24 kwietnia 1960 roku jako pierwszy na świecie zastosował szczepionkę która całkowicie unicestwiała wirusa polio powodującego chorobę Heinego-Medina. Szczepienia na ogromną skalę przeprowadził na terenie ZSRR za zgodą Nikity Chruszczowa.
Podsumowując prace nad skuteczną szczepionką trwały od 1950 roku. Nad szczepionką pracowało 3 naukowców. Pierwsze masowe szczepienia z pozytywnym skutkiem miały miejsce w 1958 roku w Kongo, drugie, już nie udane, w 1955 roku w USA. W Polsce masowe szczepienia rozpoczęły się na jesieni 1959 roku. Łatwo policzyć, że od opracowania szczepionek do ich masowego zastosowania mijały LATA. Próba szybkich działań ze szczepionką Salka zakończyła się niepowodzeniem.
Obecnie wszystkie stosowane na rynku szczepionki powstały kilka miesięcy temu i są oficjalnie na etapie III fazy badań klinicznych. Mówiąc inaczej nie wiemy NIC o długofalowych skutkach przyjmowania eksperymentalnych specyfików. Wiemy z danych zebranych przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”, że bezpośrednio po podaniu szczepionki zmarło w Polsce 1121 osób (dane na 17.04.2021r.), choć oficjalne raporty rządowe mówią o 62 przypadkach. Wiemy, że po zaszczepieniu jedną dawką zmarło z rozpoznaniem COVOD-19 (pozytywny test) – 1399 osób, a po zaszczepieniu dwiema dawkami – 271 osób (dane z 09.04.2021r.). Jak widać ludzie umierają zarówno na NOP jak i na COVID-19 pomimo zaszczepienia.
Biorąc pod uwagę wszystkich zaszczepionych na dzień 21.04.2021r., a więc 9 210 419 osób i wykazane przez STOP NOP śmierci otrzymujemy, że zmarło 0,01217% zaszczepionych. Amerykanie wycofali szczepionkę przeciw polio przy 0,0025% śmieci w wyniku NOP.
Jak widać jesteśmy manipulowani do kwadratu, a biorąc pod uwagę skalę zjawiska mam wrażenie, że szczepienia mają zupełnie inny cel niż nam się go usiłuje pokazać.
Szczepienia przeciw COVID-19 to eksperyment medyczny mimo oficjalnego zaprzeczania tej spawie. Poniżej omówienie ciekawej sytuacji.
Pacjenci, którzy mieli zostać zaszczepieni preparatem firmy AstraZeneca w Centrum Medycyny Specjalistycznej On Clinic Sp. z o.o. w Chorzowie otrzymywali do podpisu oświadczenia, że „świadomie biorą udział w eksperymencie medycznym”.
Rzecznik Praw Pacjenta po zbadaniu sprawy uznał taką praktykę za naruszenie zbiorowego prawa pacjentów do świadczeń zdrowotnych i nakazał jej zaniechania. Nakazał również umieszczenie na stronach przychodni przeprosin i oświadczenia, że „Podanie pacjentowi jakiejkolwiek szczepionki przeciw COVID-19 dopuszczonej w ramach programu (Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19) NIE JEST EKSPERYMENTEM MEDYCZNYM. Szczepionki przeciwko COVID-19 są opracowywane zgodnie z odpowiednimi wymogami dotyczącymi jakości, bezpieczeństwa i skuteczności. Wydanie pozwolenia na ich stosowanie oznacza, iż jakość, bezpieczeństwo i skuteczność takiego produktu leczniczego została udowodniona na podstawie odpowiednich badań.”
Właściciel przychodni doktor Michał Glogasa przyznał, że do przygotowania oświadczenia skłoniły go informacje od antyszczepionkowców o odpowiedzialności przychodni za prowadzenie eksperymentu medycznego oraz dane pozyskane ze stron producentów szczepionek – „Na stronach producentów szczepionek znalazłem informację, że szczepionki są eksperymentem medycznym, który zakończy się np. w 2022 czy 2023 r.”. Jednocześnie przyznał, że „Uspokoiło mnie dopiero pismo od prezesa Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, który zapewnił, że szczepionki nie są eksperymentem medycznym.”
Co ciekawe na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny poświęconej szczepieniom (szczepienia.pzh.gov.pl) znajdujemy potwierdzenie, że preparaty zwane szczepionkami są WARUNKOWO dopuszczone do stosowania i nie jest ukończona III faza badań klinicznych. Poniżej bezpośredni cytat.
„W praktyce warunkowe pozwolenie na dopuszczenie do obrotu oznacza, że szczepionki pozostają cały czas w trzeciej fazie badań klinicznych oraz są dodatkowo badane i monitorowane.
Nowe szczepionki w krajach Unii Europejskiej są dopuszczane do obrotu decyzją Komisji Europejskiej po otrzymaniu rekomendacji Europejskiej Agencji Leków (EMA). Szczepionki przeciw COVID-19 są dopuszczane w warunkowej procedurze (conditional marketing authorisation). Prowadzona jest tutaj ocena jakości, bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki dokładnie tak, jak dzieje się to w przypadku zatwierdzania szczepionek czy leków poza pandemią. Warunkowość dotyczy aspektu dodatkowych obowiązków raportowania wynikających z wciąż prowadzonych badań klinicznych.
Szczepionki przeciw COVID-19 są warunkowo dopuszczone do obrotu na podstawie wszystkich wymaganych badań laboratoryjnych, nieklinicznych na modelu zwierzęcym, badań klinicznych I i II fazy oraz okresowej oceny prowadzonych badań klinicznych najbardziej zaawansowanej trzeciej fazy badań. Pozwolenie jest wydawane gdy korzyści wynikające z natychmiastowej dostępności szczepionki dla pacjentów przewyższają ryzyko związane z faktem, że nie wszystkie dane z trwających badań 3 fazy są jeszcze dostępne. Pomimo decyzji o dopuszczeniu do obrotu, badania kliniczne 3 fazy dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek przeciw COVID-19 są cały czas kontynuowane, zgodnie z przyjętym planem.”
Pozostaje zatem rozstrzygnięciem czym faktycznie jest III faza badań klinicznych. Na jednej ze stron prowadzonych przez Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA (www.badaniaklinicznewpolsce.pl) znajdujemy niezbędne wiadomości.
„III Faza badań klinicznych ma na celu ostateczne potwierdzenie skuteczności badanej substancji w leczeniu danej choroby. Etap ten obejmuje badania związku pomiędzy bezpieczeństwem leku a jego skutecznością podczas krótkotrwałego oraz długotrwałego stosowania. W badaniach bierze udział grupa dochodząca do kilku tysięcy chorych, a czas ich trwania wynosi od roku do kilku lat. Podobnie jak w fazie II stosowane są tutaj metody podwójnej ślepej próby oraz losowego doboru pacjentów. Po pozytywnym zakończeniu III fazy badań lek może zostać zarejestrowany i wprowadzony do obrotu. Dokumentacja dotycząca leku, która składana jest w instytucji rejestrującej produkt leczniczy zawiera wszystkie dane zebrane w czasie badań przedklinicznych oraz badań klinicznych od I do III fazy. Jest to obowiązkowy element dokumentacji, która liczyć może nawet kilkanaście tysięcy stron.”
Podsumujmy. Lekarz dowiaduje się, że może ponosić odpowiedzialność za udział w eksperymencie medycznym polegającym na szczepieniu ludzi preparatami przeciw COVID-19. Postanawia zabezpieczyć się przed odpowiedzialnością z tego tytułu zlecając pacjentom podpisanie oświadczenia, że świadomie biorą udział w eksperymencie medycznym. Rzecznik Praw Pacjenta oraz Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych twierdzą zgodnie, że szczepienia dopuszczonymi preparatami nie są eksperymentem medycznym. Tymczasem 30 minut poświęconych na przeszukanie różnych stron internetowych pokazuje, że faktycznie dla wspomnianych substancji trwa eksperyment medyczny określany jako III fazy badań klinicznych mająca za zadanie określić bezpieczeństwo substancji, a wszystkie preparaty zostały dopuszczone do użycia warunkowo, a warunkowość dotyczy aspektu dodatkowych obowiązków raportowania wynikających z wciąż prowadzonych badań klinicznych. Ciekawe kto prowadzi raportowanie?
Wnioski. Czy Rzecznik Praw Pacjentów i Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych nie znają opisanych wyżej faktów? Mam wrażenie, że znają, jednak prawdopodobnie świadomie posługują się kłamstwami w celu uspokojenia opinii publicznej. Jeżeli dojdzie do jakichkolwiek procesów sądowych o odszkodowania za niepożądane odczyny poszczepienne (NOP) wówczas nagle zebrane przez nas dane zostaną ujawnione i okaże się, że każdy mógł się dowiedzieć, że szczepienie się preparatami w czasie III fazy badań klinicznych to eksperyment medyczny.
Dla uzmysłowienia sobie z czym mamy do czynienia warto posłuchać wywiadu jakiego w TV Trwam w programie „Polski punkt widzenia” redaktorowi Dariuszowi Pogorzelskiemu udzielił doktor Zbigniew Hałat. Pan doktor to postać nietuzinkowa. Po zakończeniu studiów wiele lat spędził w Afryce gdzie zajmował się zwalczaniem ciężkich i występujących masowo epidemii chorób tropikalnych, zakażeń, a także zatruć, był konsultantem rządu Kenii ds. epidemiologii, był Głównym Inspektorem Sanitarnym w Polsce i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Zdrowia. Dzięki swojemu bogatemu doświadczeniu doskonale wie co mówi i jak działają organy państwa. Pan doktor mówi wprost o tym, że nie ma mowy, żeby stosowane masowo substancje nazywać szczepionkami. Zapraszam do odsłuchania 20 minutowego nagrania.
https://www.youtube.com/watch?v=_KkA6A3J7Tc
Żeby nie było żadnych wątpliwości w sprawie eksperymentu medycznego przytoczymy nieco przepisów.
Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 790).
Rozdział 4 zatytułowany „Eksperyment medyczny”.
Art. 21 ust. 1
Eksperyment medyczny przeprowadzany na ludziach może być eksperymentem leczniczym albo eksperymentem badawczym.
Art. 21 ust. 2
Eksperymentem leczniczym jest wprowadzenie nowych albo tylko częściowo wypróbowanych metod diagnostycznych, leczniczych lub profilaktycznych w celu osiągnięcia bezpośredniej korzyści dla zdrowia osoby chorej. Może on być przeprowadzony, jeżeli dotychczas stosowane metody nie są skuteczne albo jeżeli ich skuteczność nie jest wystarczająca. Udział w eksperymencie leczniczym kobiet ciężarnych wymaga szczególnie wnikliwej oceny związanego z tym ryzyka dla matki i dziecka poczętego.
Art. 21 ust. 3
Eksperyment badawczy ma na celu przede wszystkim rozszerzenie wiedzy medycznej. Może być on przeprowadzany zarówno na osobie chorej, jak i zdrowej. Przeprowadzenie eksperymentu badawczego jest dopuszczalne, gdy uczestnictwo w nim nie jest związane z ryzykiem albo też ryzyko jest minimalne i nie pozostaje w dysproporcji do możliwych pozytywnych rezultatów takiego eksperymentu.
Zastosowanie warunkowo dopuszczonych do szczepień preparatów spełnia w 100% definicję eksperymentu leczniczego określoną w art. 21 ust. 2 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty tymczasem oficjalnie zaprzecza się, mimo jasnej definicji prawnej, że cała zabawa w szczepienia jest tak na prawdę eksperymentem prowadzonym na ogromną skalę.
Dowód na przygotowanie plandemi, czy kłamstwo i manipulacja
Profesor Krzysztof Simon pandemiczny ekspert i zwolennik nowego rodzaju totalitaryzmu swoimi przemyśleniami w temacie odporności po szczepieniach podzielił się w programie „Newsroom” na łamach Wirtualnej Polski.
– Wiemy na pewno, na dzień dzisiejszy, że odporność komórkowa i humoralna na zakażenie koronawirusem, nie utrzymuje się dłużej niż 3 lata. To jest ten górny poziom utrzymywania się odporności. Prawdopodobnie trzeba będzie się doszczepiać co rok, albo co dwa lata – mówił Simon.
Zacytujmy jeszcze raz najważniejszy fragment, „Wiemy na pewno, na dzień dzisiejszy, że odporność komórkowa i humoralna na zakażenie koronawirusem, nie utrzymuje się dłużej niż 3 lata.” Bardzo ciekawa wypowiedź. Zabawa z koronką trwa nico ponad 1,5 roku, a tu „wiemy na pewno, …, że odporność …, nie utrzymuje się dłużej niż 3 lata”. Taka wiedza wymaga badań, które trwałyby przynajmniej 3 lata, a najlepiej dłużej.
Biorąc pod uwagę to co powiedział ekspert trzeba rozważyć, czy wygadał się i właśnie ujawnił, że ma wiedzę w temacie badań nad SARS-CoV-2 trwających dłużej niż 3 lata, czy może kłamie w żywe oczy i manipuluje?
Propaganda vs rzeczywistość
Propaganda głosi, że musimy się szczepić żeby zwiększyć odporność zbiorową całego społeczeństwa. Przy czym trwa ogromny nacisk na wyszczepienie niewyszczepionych, a kolejni eksperci prześcigają się w pomysłach jak „zachęcić” opornych do „dobrowolnego” szczepienia.
Jednak rzeczywistość wygląda zgoła inaczej. Publicznie poruszył temat prezydent Andrzej Duda w swoim oficjalnym wystąpieniu w czasie inauguracji konferencji GLOBSEC w Bratysławie (15.06.2021r.), gdzie między innymi powiedział: „Czy możemy mówić o tym, że jeżeli liczba zachorowań w moim kraju, w Polsce, spadła w tej chwili do takiego poziomu dziennie, jak notowaliśmy dokładnie rok temu – czyli między 200 a 400 przypadków każdego dnia – to, czy rzeczywiście możemy się cieszyć, że jest to efekt szczepienia czy też jest to efekt po prostu tego, że takie a nie inne mamy warunki atmosferyczne, pogodowe, taka jest pora roku. W zeszłym roku nie mieliśmy szczepionki a tych przypadków było tyle samo”.
Każdy może sprawdzić słowa prezydenta korzystając choćby ze strony https://koronawirusunas.pl/ gdzie można odszukać różnego typu zestawienia prowadzone od 04.03.2020r. Wszystko pięknie tam widać.
Trzeba podziękować prezydentowi za te słowa ponieważ jest pierwszym politykiem związanym z obozem władzy w Polsce, który ośmielił się publicznie na międzynarodowej konferencji przedstawić ważne fakty, a nie „ćwierkać z jednego klucza” jak cała reszta.
Szydło wychodzi z worka
Dla porządku przypomnę o nachalnej propagandzie związanej ze szczepieniem się przeciw COVID-19 oraz o tym, że WSZYSTKIE stosowane preparaty są obecnie w III fazie badań klinicznych. O ile „zachęty” i przynaglenia do szczepień słyszymy w mediach bez przerwy o tyle o problemach związanych ze szczepieniami nie słyszymy prawie wcale. Tymczasem doktor Krzysztof Pujdak dla serwisu medonet.pl mówi, że z choroba o rzadkim występowaniu, zakrzepica żył mózgowych, po przyjęciu szczepień stała się zauważalnym statystycznie problemem.
“…Najczęściej opisaną reakcją na szczepionkę jest zakrzepica żył mózgowych, inaczej zatoki żylnej. Jest to rzadka choroba, która występuje rocznie mniej więcej u trzech do pięciu osób na milion. Zatem przeliczając, w Polsce byłoby to ok. 160 zachorowań rocznie. Od rozpoczęcia akcji szczepień na COVID-19 mieliśmy do czynienia z dużo większą liczbą przypadków zakrzepicy żył mózgowych, niż można by oczekiwać. Jeśli tak rzadka choroba występuje częściej niż zazwyczaj, bardzo łatwo jest zauważyć wahnięcie”.
Niemiecki Instytut Paula Erlicha (PEI), który odpowiada za dopuszczenie i kontrolę szczepionek w Niemczech, prowadził badania nad bezpieczeństwem szczepionek. Raport instytutu z 09.04.2021r. jasno pokazuje, że obserwowana liczba przypadków zakrzepicy żył mózgowych po podaniu szczepionki w stosunku do niezaszczepionej populacji wynosi 23,57 dla osób w wieku 20 – 59 lat. Z tego wynika, że u osób zaszczepionych, w raporcie nie wyszczególniono jakimi preparatami, występuje ponad 23 razy więcej przypadków rzadkiej choroby jaką jest zakrzepica żył mózgowych niż u osób niezaszczepionych.
Niebezpieczeństwo związane z częstszym występowaniem zakrzepicy u osób zaszczepionych przeciw COVID-19 zauważają między innymi hiszpańskie i rosyjskie linie lotnicze, które ODRADZAJĄ OSOBOM ZASZCZEPIONYM PODRÓŻ SAMOLOTEM ZE WZGLĘDU NA ZWIĘKSZONE RYZYKO WYSTĄPIENIA ZAKRZEPICY. Informację na ten temat podała stacja SkyNews:
https://www.youtube.com/watch?v=4Egb2sV5K2k
Jak widać zapewnienia specjalistów, doradców, ministrów itd. o tym, że stosowane jako szczepionki preparaty są absolutnie bezpieczne można włożyć między bajki, a czas i biologia powoli weryfikuje wszystko.