Szanowne Czytelniczki, Szanowni Czytelnicy. Tym razem jest to wspólne „słowo wstępne” kilku osób, o czym później, opisujące pewien pomysł, który zrodził się z myślą o kobietach.
Beata DŻON-OZIMEK
Dużo się mówi, pisze, czasem krzyczy i demonstruje w Polsce w ostatnich czasach w kwestiach dotyczących praw i wolności kobiet, nie wolno udawać, że tego wokół siebie nie widzimy. I ta nadzwyczajna obecność tematów, dotyczących kobiet, wywołuje inną impresję: nie widać tutaj, bliziutko w Prudniku czy na tzw. Ziemi Prudnickiej śladów, upamiętnień obecności kobiet, a to one na równi, tylko że w cieniu mężczyzn, mężów, braci, współbudowały, współtworzyły historię materialną i niematerialną tej naszej ziemi. Mówiąc o śladach myślimy np. o nazwach ulic z nazwiskami kobiet, mówiąc tylko o Prudniku proszę zwrócić uwagę na liczby: na około 160 ulic i placów jedynie 6 nosi nazwy żeńskie, np. wspaniałej uczonej Marii Curie-Skłodowskiej. Nie znajdziemy tu nazwisk lokalnych kobiet, tutaj właśnie zasłużonych, tej ziemi oddających swoją wiedzę, siły, energię i serce. Proszę zerknąć uważnie także na nazwy ulic w innych miejscowościach, ciekawe ile lokalnych lekarek, położnych, pań sklepowych czy działaczek społecznych, nauczycielek znajdziecie Państwo na tabliczkach z nazwami?
Prudnik może się pochwalić dwoma pomnikami z postaciami kobiecymi: Matki Boskiej w rynku i Diany w parku miejskim. Nie były mieszkankami Prudnika, choć oczywiście są w naszej świadomości z racji religii czy mitologii, są tymi kobietami symbolicznymi. Po długich dyskusjach w gronie kobiet i mężczyzn, zajmujących się historią, społeczeństwem, pamięcią i feminizmem, odważamy się zaprosić Szanownych Czytelników do wspólnej próby utworzenia Panteonu lokalnych kobiet, do przypomnienia, przedstawienia, poznania działaczek, filantropek, pracownic, sąsiadek, tych dobrych kobiet, także tych sławnych pań, które pozostały w pamięci, może tylko na kartach książek albo w archiwach rodzinnych. To, że zostały zapomniane, to nasza wspólna wina, bo przecież długo pozostawały zależne od mężczyzn, ze względów prawnych, politycznych. To one pisały tę kobiecą część wspólnej historii, zwaną „herstorią”, o której przypomnienie chcielibyśmy wspólnie zadbać. Niemieckie, polskie, żydowskie mieszkanki, zamożne, kształcone i te zwykłe kobiety tworzyły dzisiejsze bogactwo tej ziemi. Dlatego w głosowaniu nad tytułem naszego projektu wydobycia z cienia lokalnych kobiet, przypomnienia ich twarzy i nazwisk, do którego zapraszamy Czytelników Tygodnika Prudnickiego i nie tylko, wygrała taka oto nazwa: „Ziemia Prudnicka jest Kobietą”.
Oczywiście, to trochę prowokacyjna nazwa, trochę zaczepna, ale ta ziemia jest tak samo „Mężczyzną”, co widać choćby na pomnikach i nazwach ulic, jak „Kobietą”, czego właśnie wciąż nie widać. Proponujemy Państwu w każdym z wydań TP aż do 8 marca, czyli Dnia Kobiet, przedstawienie sylwetek prudniczanek znamienitych czy z różnych powodów ważnych dla społeczności. A w związku z tym, że do naszego pomysłu włącza się z pomocą i swoimi możliwościami Muzeum Ziemi Prudnickiej, dyrektor dr Wojciech Dominiak i Janusz Stolarczyk, wierzymy, że ten wspólny projekt może mieć nieograniczony zasięg. Mamy także nadzieję, że Państwo zechcecie się włączyć i podzielić się z nami bliskimi sobie kobiecymi postaciami, a za naszym pośrednictwem także z Czytelnikami. Mamy też jako symboliczne matki i ojcowie chrzestni pomysłu (dwie kobiety, trzech mężczyzn) taką propozycję: plebiscyt i głosowanie na stronach internetowych tygodnika i muzeum na Kobietę Ziemi Prudnickiej, wywodzącą się z proponowanego przez nas wyboru postaci. Traktujmy nasze propozycje jako ukłon wobec wybitnych kobiet związanych z tym terenem i jako początek rozmowy o kobietach stąd. To zaproszenie do wzbogacania listy kolejnymi nazwiskami, wspomnieniami, postaciami bez względu na czas, kiedy żyły i na narodowość, religię, poglądy polityczne. Jeśli zostały uznane za warte wspomnienia, to dały temu powód swoim życiem.
Mija właśnie 100-lecie pojawienia się pięknego pomnika Diany w parku miejskim, ufundowanego przecież przez kobiety dawnego Prudnika, Neustadt. Może już czas na pomnik z miejscową postacią kobiecą, a może na ulicę nazwaną kobiecym, lokalnym nazwiskiem? Nasz projekt „Ziemia Prudnicka jest Kobietą” planujemy zakończyć 8 marca i nazwaniem na ten jeden dzień, symbolicznie, w ramach happeningu, wybranej ulicy, a może samego Rynku, nazwiskiem kobiety, która uzyska w plebiscycie najwięcej głosów Czytelników.
Proponujemy to Państwu ufając, że potraktujemy pomysł jako nasz wspólny, społeczny, symboliczny prezent dla Kobiet stąd. Pamięć, wspomnienie, rozmowa o nich są naszym zdaniem ważniejsze, niż kwiatek i banalne życzenia na 8 marca. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak Państwo przyjmiecie nasz pomysł wspólnego działania „Ziemia Prudnicka jest Kobietą”.
Grupa inicjatywna: dr Bogna Lewkowicz, Beata Dżon-Ozimek, dr Wojciech Dominiak, Janusz Stolarczyk, Andrzej Dereń.
KOBIETY ZIEMI PRUDNICKIEJ
Felicitas Bauer
(ur. 1898 w Prudniku, zm. 1960 w Rye, New York, USA)
Pochodziła z drobnomieszczańskiej (ojciec Carl – agent ubezpieczeniowy, matka Anna – córka farbiarza) rodziny, która w 1899 roku przeprowadziła się do Berlina. Zawodowo była stenotypistką (1909), a w roku 1912 prokurentką w firmie Carl Lindström. Wówczas poznała Franza Kafkę, z którym zerwała w 1917 roku po burzliwej znajomości i dwukrotnym narzeczeństwie.
Anna Beier
(ur. 1920 w Prudniku)
Tkaczka, pierwsza radna oraz bardzo skuteczna i ceniona prezeska sekcji św. Agnieszki przy parafii św. Michała Archanioła.
Izabela Jagiellonka
(ur. 1519 w Krakowie, zm. 1559 w Gyulafehérvár – dzisiejsza Alba Iulia)
Córka Zygmunta Starego i Bony Sforzy, królewna polska i księżniczka litewska, jako żona Jana Zápolyi (1539–1540) królowa Węgier, następnie królowa-regentka Węgier w imieniu małoletniego syna (1540–1551). W wyniku zawiłości związanych z długotrwałym konfliktem habsbursko-węgiersko-tureckim, po zrzeczeniu się praw do korony węgierskiej w latach 1551–1556 nominalna księżna na Ziębicach i Ząbkowicach oraz pani księstwa opolskiego, w którym jednak nie zamieszkała, ponieważ księstwo było zrujnowane, nie było rezydencji mogącej przyjąć jej ani w Opolu ani w Ziębicach i Ząbkowicach. Mimo przebywania najczęściej w Rzeczpospolitej interesowała się sprawami księstwa, w tym Prudnikiem. Wywarła wpływ na obsadę proboszcza tutejszej fary i pośrednio wsparła luteran. Poza tym przekazała radzie miejskiej prawo patronackie nad kościołem parafialnym, potwierdziła cechowi rzeźników nowy statut i podarowała miastu działkę na karczmę na dolnym przedmieściu.
Margarete Müller
(ur. 1931 w Prudniku)
Niemiecka polityk, członkini Rady Państwa Niemieckiej Republiki Demokratycznej, w latach 1963–1989 członkini Komitetu Centralnego Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED). Była kandydatem na członka Biura Politycznego SED do końca dyktatury.
Urodziła się w Prudniku w rodzinie robotniczej. Po zakończeniu II wojny światowej wyjechała do Meklemburgii, gdzie zaczęła pracę jako kierowca traktora. W 1951 dołączyła do SED. Studiowała nauki rolnicze w NRD i w Leningradzie. Następnie pracowała w gospodarstwie rolnym.
W styczniu 1963 Müller dołączyła do Komitetu Centralnego SED. W 1971 powołana do Rady Państwa, kolektywnej głowy państwa NRD. Odpowiadała za rolnictwo, leśnictwo i produkcję żywności. Oprócz niej w najwyższych kręgach NRD-owskiej władzy znalazły się jeszcze tylko dwie kobiety: I. Lange i M. Honecker.
Waleria Nabzdyk z domu Augustyn
(ur. 1901 w Grabinie, zm. 1999 w Prudniku)
Nauczycielka, działaczka społeczna, powstanka śląska. W 1915 roku rozpoczęła naukę we wrocławskim seminarium nauczycielskim. Podczas plebiscytu na Górnym Śląsku pracowała w Wydziale Szkolnym w Polskim Komisariacie Plebiscytowym i ukończyła kurs nauczycielski w Bytomiu. W 1921 roku została sanitariuszką III powstania śląskiego. Po podziale Górnego Śląska zamieszkała w polskiej jego części, ukończyła kurs dla nauczycieli i uczyła w Chwałowicach oraz Hajdukach Wielkich. Wyszła za mąż za Stanisława Nabzdyka w 1926 roku i odeszła z pracy z powodu ustawy celibatowej. Po wybuchu II wojny światowej uciekła wraz z rodziną do Krakowa, jej męża aresztowało gestapo i zmusiło do pracy w fabryce w Otmęcie. Wyrzucona z mieszkania wróciła z małymi dziećmi do rodzinnej Grabiny, gdzie nadal nękało ją i rodzinę gestapo. Po wojnie zamieszkała w Prudniku, gdzie współtworzyła polskie szkolnictwo, pracowała w powiatowej komisji weryfikacyjnej i uczyła na kursach repolonizacyjnych. W latach 1957–1960 była nauczycielką i katechetką w SP 1 w Prudniku, a w latach 1977–1981 uczyła języka niemieckiego w Wyższym Seminarium Duchownym w Nysie. W latach 1965–1973 była przewodniczącą Towarzystwa Miłośników Ziemi Prudnickiej, a następnie jego honorową prezeską. Otrzymała wiele odznaczeń i wyróżniono ją honorowym obywatelstwem miasta. Spoczęła na cmentarzu komunalnym w Prudniku.
Magdalena Nahler
(ur. 1889 w Prudniku, zm. 1985 w Überlingen am Bodensee)
Nazywana pieszczotliwie Lenchen długoletnia, ostatnia niemiecka sekretarka w parafii św. Michała Archanioła. W wyznaczonym w sierpniu 1945 roku getcie dla niemieckiej ludności Prudnika poświęciła się w nędznie wyposażonej izbie chorych pielęgnowaniu cierpiących. Dlatego nazywano ją „aniołem getta”.
Elisabeth Ortmann z domy Nentwig
Przeglądając historię Prudnika J. Chrząszcza uderza zjawisko polegające na tym, że wzmianki o kobietach i ich dokonaniach, w większości przypadków pojawiają się, kiedy panie zostawały wdowami. Tak stało się również z Elisabeth Ortmann, z domu Nentwig, którą doceniono za to, iż spełniła ostatnią wolę zmarłego męża i w 1694 roku w północno-zachodniej części Rynku sfinansowała ustawienie Kolumny Maryjnej. Stosowną informację zamieszczono na usuniętej tablicy pamiątkowej na owej kolumnie.
Hedwig Pinkus z domu Oberländer
(ur. 1868 w Upicach – zm. 1920 w Prudniku)
Żona fabrykanta, bibliofila, mecenasa i działacza charytatywnego. To Hedwig podsunęła mężowi pomysł wybudowania szpitala dla personelu fabryki włókienniczej w Prudniku, którego poświęcenie odbyło się 8 grudnia 1904 roku. Szpital został później przekazany miastu i do dziś służy jego mieszkańcom. Udzielała się również charytatywnie po I wojnie światowej.
Magda Rücker
Oddana i utalentowana nauczycielka, która kierowała założonym przez proboszcza Hübnera w 1910 roku sekretariatem Caritasu.
Charlotte Singer z d. Bodländer
(ur. 1896 w Prudniku, zm. 1993 w Birmingham), ukończyła naukę w średniej szkole dla dziewcząt w rodzinnym mieście i szkołę handlową w Lipsku. W wieku 17 lat pracowała jako sekretarka w berlińskiej giełdzie. W roku 1920 wyszła za mąż za chirurga Roberta Singera z Głuchołaz. Małżonkowie z trojgiem dzieci mieszkali w Nysie. Sytuacja rodziny zaczęła się zmieniać na niekorzyść wraz z przejęciem władzy w Niemczech przez nazistów, których jednym z celów było wyrugowanie Żydów z życia społecznego i gospodarczego. Do połowy 1937 roku pewną ochronę dawała umowa genewska dot. mniejszości narodowych. Ostateczny cios nastąpił z końcem września 1938 roku. Po wielu perypetiach i przykrych wydarzeniach rodzinie Singerów udało się wyemigrować do Wlk. Brytanii. Ponieważ Robert nie od razu uzyskał nostryfikację dyplomu lekarskiego, Charlotte imała się różnych zajęć, aby pomóc rodzinie materialnie. Z rodzin Bodländer-Singer niemieccy siepacze zamordowali 42 osoby. Pomimo traumatycznych przeżyć Charlotte przez wiele lat publikowała w „Neustäder Heimatbrief” wspomnienia z byłej małej ojczyzny.
Jadwiga Wilejto z d. Szoszler
(ur. 1949 w Rzeszówku k. Złotoryi)
Polska łuczniczka, trenerka, sędzia, działaczka sportowa. Trzykrotnie reprezentowała Polskę na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 r. (18 miejsce), Montrealu w 1976 r. (6 miejsce) i Moskwie w 1980 r. (11 miejsce). Ponadto złota (1971, 1977), srebrna (1977 x 2) i brązowa (1971) medalistka mistrzostw świata. Mistrzyni (1976) i wicemistrzyni (1978) Europy oraz brązowa medalistka ME (1978), mistrzyni Polski (1971, 1975, 1977).
Jej kariera sportowa przypadła na lata 1960–1985. Trenowała m.in. w klubie Obuwnik Prudnik. Podczas Mistrzostw Polski zdobyła 39 medali. 42 razy pobiła rekord Polski. Została uhonorowana tytułem Mistrzyni Sportu.
Po tym jak jej kariera sportowa dobiegła końca została nauczycielką wf w Publicznej Szkole Podstawowej nr 1 w Prudniku. Była również trenerką w klubie sportowym Obuwnik Prudnik. Od 1980 r. była trenerką łucznictwa II klasy, a od 2002 r. I klasy. Obecnie mieszka w Gdańsku i prowadzi trzy kluby łucznicze.
Panny Witte i Hedwig Krafft
Do pionierek szkolnictwa żeńskiego należała panna Witte, o której źródła przekazały jedynie informację, że była niezamężna i prowadziła prywatną katolicką szkołę dla dziewcząt. Nie znamy też dat jej narodzin ani śmierci. Drugą pionierką była panna Hedwiga Krafft, która od listopada 1874 roku prowadziła w trudnych warunkach Kulturkampfu średnią szkołę dziewczęcą Sióstr Szkolnych z Monachium. Zmarła w 1907 roku w Cieplicach jako dyrektorka tamtejszej średniej szkoły dla dziewcząt.
Dorothea Klara Wolff
(ur. 1805 w Prudniku, zm. 1853 w Bystrzycy Kłodzkiej)
Córka nauczyciela Józefa Wolffa i Joanny z domu Baraschit. Ukończyła szkołę w Nysie, gdzie została tercjarką franciszkańską i przybrała imię Klara. Jako tercjarka rozwijała szeroką działalność charytatywną odwiedzając codziennie chorych, zwłaszcza najbardziej potrzebujących. Założycielka zakonu Szarych Sióstr (1844). Sprzeciwiła się chęci połączenia przez władze kościelne swego zgromadzenia z Boromeuszkami, co wywołało niechęć nyskiego duchowieństwa. Opuściła więc Nysę i przeniosła się w 1849 roku do Bystrzycy Kłodzkiej. Zorganizowała tu życie wspólnoty na wzór nyski. Zmarła w styczniu 1853 roku w drodze do chorego, gdy spłoszony koń przewrócił furmankę, w skutek czego Klara doznała wielu obrażeń.
Biogramy opracował: Janusz STOLARCZYK (Muzeum Ziemi Prudnickiej)
Ziemia Prudnicka jest Kobietą
PROPOZYCJE:
ulica…
- Felicitas BAUER
- Anny BEIER
- Magdaleny NAHLER
- Izabeli JAGIELLONKI
- Margarety MÜLLER
- Walerii NABZDYK
- Elisabeth ORTMANN
- Hedwig PINKUS
- Magdy RÜCKER
- Charlotte SINGER
- Jadwigi WILEJTO
- panny WITTE i Hedwig KRAFT
- Dorothy Klary WOLFF
PROPOZYCJE CZYTELNIKÓW:
- Hanna BAKUŁA
- Czesława BROŻEK
- Karolina GÓRA
- Łucja KUŹNIK
- Klaudia LENARTOWICZ
- Anna MYSZYŃSKA
- Jadwigi RYGOROWICZ
- Krystyna SOBCZAK
- Barbara SOŚNICA-CZEKAŁA
- Urszula WEBER
- Anna WYRWISZ
Masz swoją propozycję? Zadzwoń (tel. 77 436 28 77), wyślij wiadomość (redakcja@tygodnikprudnicki.pl), napisz do nas przez Facebooka (Tygodnik Prudnicki / TerazPrudnik.pl) lub odwiedź osobiście (Prudnik, ul. Kościuszki 13a). Podając propozycje prosimy o krótkie uzasadnienie.
Powiedzmy sobie szczerze, kim byśmy byli bez kobiet? Niczym.