Kilka dni śniegu wystarczyło, by przypomniano sobie o niemal zapomnianych już saneczkowych górkach.
Prudnicki Kitzbühel 😉 to z pewnością górka pod pawilonem handlowym przy ul. Skowrońskiego. Nie brakuje tam dzieci i dorosłych, którzy korzystają z częściowo tarasowego stoku. Tatusiowe prezentują dzieciom najwspanialsze, wypracowane przed laty style saneczkarskiej sztuki zjazdowej, a dzieci stawiają w tym sporcie swoje pierwsze kroki. Piski, krzyki i śmiechy wskazują, że wszyscy dobrze się bawią.
A gdzie są Wasze górki saneczkowe, te obecne i z przeszłości?
Zburzony Klasztorek, ale tam teraz zarosło. Szkoda. że właściciel łąki pozwala, żeby polana. Zrobiłby przyjemność dzieciakom i wytrzebił krzaki.
Może poproś właściciela i wytrzeb sam krzaki.
A czy to moje? Jaka ziemia, taki właściciel. Sam sobie wystawia świadectwo.
To prywatny teren, a nie gminny? To po co temu właścicielowi ta łąka, skoro jej nie użytkuje?