Po zaprzepaszczonych szansach na zwycięstwo we Wrocławiu i Pelplinie, dziś Pogoń wypuściła z rąk niemal pewną wygraną w Kołobrzegu.
W 29. min prudniczanie prowadzili czternastoma punktami (50:64) i nic nie zapowiadało, by nieskuteczny dotąd rywal mógł odwrócić losy meczu. Wówczas boisko opuścił groźny w ataku Karol Kutta, a także waleczny Tomasz Madziar. Końcówkę trzeciej kwarty goście przegrali 2:7, zaś pierwsze punkty w decydującej odsłonie zdobyli dopiero w 35. min (68:68). Wspominani zawodnicy powrócili na parkiet, Kutta dał nawet Pogoni ponowne prowadzenie (68:70). Chwilę później piąty faul popełnił sprawiający gospodarzom sporo kłopotów Stanferd Sanny. Ostatnie trzy minuty pogoniści przegrali 1:8, czwartą kwartę – 5:19, a cały mecz – 71:76. To była koszmarna „ćwiartka” w wykonaniu przyjezdnych. Dość powiedzieć, że trafili 2 z 14 rzutów z gry i stracili 6 piłek.
W pierwszej połowie podopieczni Tomasza Michalaka gonili wynik. W 9. min przegrywali ośmioma punktami (26:18). Do remisu (po 30) doprowadzili w 12. min, a później to oni mieli osiem „oczek” zapasu (36:44). Największa w tym zasługa Tomasza Nowakowskiego. Do przerwy wynik brzmiał: 42:48.
Sytuacja Pogoni w tabeli staje się coraz trudniejsza. Obecnie w gorszym położeniu są tylko dwa zespoły: Znicz Pruszków (2 zwycięstwa) i Doral Kłodzko (0). W I rundzie biało-niebiescy rozegrają jeszcze 6 spotkań (Górnik Wałbrzych – d, Sokół Łańcut – d, Wisła Kraków – w, WKK Wrocław – d, Miasto Szkła Krosno – d, Czarni Słupsk – w), ale w każdym z nich o wiktorię może być jeszcze ciężej.
SUZUKI – 11. KOLEJKA
Energia Kotwica Kołobrzeg – Pogoń Prudnik 76:71 (26:20, 16:28, 15:18, 19:5)
KOTWICA: Kruszczyński, Robak 14 (1×3), Struski 13 (3×3), Wyszkowski 9 (1×3), Stankowski 1, Pawlak 7 (1×3), Kulon 11 (1×3), Sadło 14, Marek 7. Trenerzy: Rafał Frank, Dawid Mieczkowski.
POGOŃ: Kutta 12 (2×3), Sanny 13 (1×3), Pisarczyk 6, Mordzak 4, Mroczek-Truskowski 2, Nowakowski 17 (2×3), Madziar 8 (1×3), Garwol 9 (1×3). Trenerzy: Tomasz Michalak, Grzegorz Mordzak.
SĘDZIOWIE: Marek Januszonek, Cezary Kurowski, Tomasz Konopacki.