Marszałek województwa dolnośląskiego oraz jego odpowiednicy (hetmani) z czeskich regionów: libereckiego, kralowohradeckiego, pardubickiego i ołomunieckiego, wystosowali apel do premierów Polski i Rep. Czeskiej o otwarcie granicy polsko-czeskiej.
Polsko-czeskie kontakty ograniczone są od ponad dwóch miesięcy, kiedy to zamknięto granicę. Restrykcje związane z epidemią koronawirusa objęły również osoby pracujące po drugiej stronie granicy, które zobowiązano do dwutygodniowej kwarantanny po powrocie do Polski (zakaz ten zdjęto na początku maja). Według szacunków Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu na terenie Rep. Czeskiej pracuje około 7 tys. mieszkańców województwa dolnośląskiego.
Zdaniem autorów apelu sytuacja epidemiczna na pograniczu czesko-polskim jest „ustabilizowana, a występowanie wirusa jest stosunkowo niskie”.
– Nie widzimy powodu dla stosowania dalszych ograniczeń w przekraczaniu granicy polsko-czeskiej. Pełne otwarcie granic byłoby dużym wsparciem dla handlu i lokalnej turystyki – przekonuje marszałek dolnośląski Cezary Przybylski.
– Nasz apel jest zgodny ze wspólnym europejskim planem znoszenia ograniczeń zapobiegających rozpowszechnianiu się COVID-19. Wspólnie wnioskujemy więc, by otwarcie granicy nastąpiło w tym samym czasie, jak z innymi państwami Grupy Wyszehradzkiej oraz z Austrią i Niemcami – stwierdzają sygnatariusze apelu.
Akcja związana jest z wcześniejszymi zapowiedziami premiera Czech Andreja Babisza, który mówił o otwarciu granic w pierwszej kolejności ze Słowacją i Austrią (w czerwcu), a dopiero potem z Niemcami i Polską.
Co ciekawe apel nie objął marszałków województw śląskiego i opolskiego oraz regionu morawsko-śląskiego, które również znajdują się na polsko-czeskim pograniczu.