Nie żyje 82-letni mężczyzna potrącony na oznakowanym przejściu dla pieszych na ulicy Skowrońskiego w Prudniku
Do wypadku doszło w sobotę, przed godz. 18.00. Senior szedł na Mszę św. do kościoła. W połowie „zebry” wjechał w niego osobowy mercedes.
– Poszkodowany na miejscu był reanimowany i w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala. Tam niestety zmarł – informuje „TP” st. asp. Andrzej Spyrka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Przyczyny i dokładne okoliczności wypadku ustala grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora.
– 34-letni kierujący, mieszkaniec Opola, był trzeźwy – dodaje rzecznik Spyrka.
To nie pierwsza ofiara śmiertelna w tym miejscu.
Znowu pieszy zginął na pasach (!!!).
Wyrazy współczucia dla rodziny.
Jednocześnie proszę członków rodziny o kontakt.
Na calym odcinku jest znak ograniczenia 40 km/h, nikt tego ograniczenia nie przestrzega!!
to ze ktos jest trzezwy i morduje czlowieka na srodku przejscia dla pieszych-inaczej tego nie mozna zakwalifikowac-ten pan napewno nie wbiegl pod nadjezdzajace auto-jezeli wyroki za takie zabojstwa nie beda wyzsce od 8 lat ,to smiech na sali-mozna jezdzic bez trzymanki -i polowac na ludzi
Ja odniosę się inaczej do sprawy tylko prosze zrozumieć dobrze mój przekaz. Ograniczenie prędkości to jedno ale kto tamtędy jeździ dobrze wie że pomimo latarni jest tam bardzo ciemno w rejonie przejścia dodatkowo przechodnie często ubrani na czarno są niewidoczni a to co najgorsze zwłaszcza u starszych to totalny brak uwagi i wchodzenie na przejście bez patrzenia bo spiesza się do kościoła. Obserwując to przejście jest cudem że nie ginie tam więcej osób. Nie ma znaczenia kogo była wina tym razem ludziom się wydaje że jak są pasy to im się nic nie stanie w mediach wciskają głupoty ludziom że będą mieli pierwszeństwo zawsze i zapominają o zdrowym rozsądku. Nie wiem czyja wina była ale uważam że kierowcy powinni bardziej uważać w takich miejscach a piesi jednak się zatrzymać. Codziennie dochodzi do sytuacji że zwlasza starsza osoba wchodzi nagle na drogę lub pasy a najgorsi są rowerzyści starej daty nie ważne że jedzie pod prąd że z boku jest droga dla rowerów. Bo on akurat musi sobie zejść z roweru albo na niego wskoczyć zajmując cały pas nie patrząc na innych. Może by tak lepiej oświetlić to przejście a w koscieli na koniec przypominać że nieśmiertelność kończy się po wyjściu z kościoła.
Na odcinku gdzie doszło do wypadku nie na ograniczenia prędkości do 40 km , tylko obowiązuje prędkość do 50 km bo nowa droga prowadząca do Karola Miarki odwołuje ograniczenie prędkości. Ale niestety ktoś nie pomyślał o tym aby uzupełnić oznakowanie.