Zaledwie pół miesiąca po poprzednim śmiertelnym wypadku, w którym zginął pilot szybowca, doszło do kolejnego zdarzenia z identycznym skutkiem. Również w okolicy Wrbna pod Pradziadem.
Jak informuje portal STA Bruntalsko pilot wystartował 3 listopada około godz. 10.30 z lotniska w Mikulowicach. Z nieznanych dotąd powodów spadł na ziemię koło wsi Ludvikov. W wyniku doznanych obrażeń 58-latek zmarł. Policja dokładnie zbadała miejsce upadku maszyny, którą 5 listopada przetransportowana do instytucji zajmującej się badaniami przyczyn wypadków lotniczych. Zlecono również sekcję zwłok.
Do poprzedniego wypadku doszło 12 października. Wtedy szybowiec rozpadł się już w powietrzu. Ciało pilota znaleziono koło wsi Mnichov.
To nie koniec zdarzeń z udziałem szybowców na terenie czeskich Jesioników. 6 listopada wskutek nagłego pogorszenia warunków atmosferycznych 31-letni pilot szybowca, który wystartował z lotniska w Karniowie (Krnov), zdecydował się na awaryjne lądowanie na łące koło miejscowości Široká Niva około 10 km na południowy wschód od Wrbna. Na szczęście pilotowi nic się nie stało, doszło tylko do uszkodzeń szybowca wycenionych wstępnie na ok. 15 tys. koron (ok. 2,5 tys. zł). Pilot o podjętej decyzji o awaryjnym lądowaniu uprzedził drogą radiową lotnisko w Karniowie, dzięki czemu na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe.
Wszystkie zdarzenia łączy sąsiedztwo miasteczka Wrbno pod Pradziadem.