Jak się nieoficjalnie dowiedział „TP”, w Starostwie Powiatowym w Prudniku możliwe są zwolnienia większej liczby pracowników.
Część załogi, której uda się utrzymać zatrudnienie, może zostać obciążona dodatkowym zakresem obowiązków poprzez łączenie stanowisk.
– Nic mi o tym nie wiadomo – ucina na gorąco starosta Radosław Roszkowski (szereg pytań otrzyma na początku przyszłego tygodnia).
Z naszych informacji wynika jednak, że rozmowy w tej sprawie już się rozpoczęły. Władze powiatu mają w ten sposób szukać oszczędności. A wszystko kosztem pracowników z wieloletnim stażem. Zainteresowani przypominają, że ci sami włodarze nie szczędzili pieniędzy na etatowego członka zarządu powiatu (jedyny taki przypadek w historii tego samorządu). Józef Skiba, któremu stworzono w Starostwie Powiatowym „ciepłe gniazdko” (specjalnie dla niego powstało także stanowisko zastępcy naczelnika wydziału inżynierii), kosztował podatników równowartość nowej karetki. Przytaczają także przykłady ostatnich przyjęć do starostwa, w tym córki członka zarządu powiatu, Dragomira Rudego oraz dwóch pracownic, w przypadku których wyniki naborów na stanowiska urzędnicze znane były na długo przed rozstrzygnięciem konkursów! Podobnie rzecz ma się z „najnowszym nabytkiem” SP.
– Obsadzanie stanowisk „znajomkami”, różne przedziwne sytuacje… Tak źle jeszcze nie było w prudnickim starostwie – grzmiał ostatnio przedstawiciel powiatowej opozycji, domagając się dymisji Janusza Siany ze stanowiska wicestarosty (w konsekwencji spotkania w murach urzędu z Adamem Mazgułą, kontrowersyjnym kandydatem na senatora RP).
W przeszłości wobec zwalnianych pracowników starostwa dopuszczano się niebywałych metod.
– Wystarczy przypomnieć historię doświadczonej naczelniczki, której wymieniono zamki w drzwiach od pomieszczenia służbowego. To był szczyt chamstwa – podkreśla nasz informator, który zapowiada ujawnienie innych ciekawych wątków na temat działalności samorządu powiatowego.
Ta wstydliwa kwestia wielokrotnie była poruszana na sesji RP, lecz radni nigdy nie usłyszeli rzeczowych wyjaśnień.
Do sprawy ewentualnych zwolnień i ruchów kadrowych w prudnickim starostwie powrócimy.
pANSTWO W pansTWIe!!