Podczas najbliższej sesji RP (30 sierpnia) rajcy zdecydują o nadaniu Odznaki Honorowej Powiatu Prudnickiego dwóm kolejnym osobistościom. Obok Wilfryda Parchatki, legendarnego działacza piłkarskiego, prestiżowe wyróżnienie może otrzymać Józef Skiba, były wicestarosta prudnicki i były wiceburmistrz Głogówka.
Wniosek o przyznanie Skibie odznaki za całokształt działalności zawodowej, społecznej i publicznej na rzecz powiatu, złożył do komisji starosta Radosław Roszkowski.
– W wyniku pracy zawodowej zrealizował kilkadziesiąt projektów finansowych ze środków krajowych oraz z Unii Europejskiej, na łączną kwotę 95 mln zł, w których otrzymane bezzwrotne dofinansowania wynoszą ponad 72 mln zł. Zawsze stara się dbać o rozwój powiatu i gminy, w której mieszka – czytamy w uzasadnieniu.
Skiba jest też współzałożycielem Stowarzyszenia Miłośników Kolei w Racławicach Śl., Bractwa Strzeleckiego w Głogówku oraz Stowarzyszenia Rozwoju Dorzecza Osobłogi w Prudniku, w którym pełni funkcję prezesa. Stoi także na czele Koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Głogówku.
Opozycja nigdy nie negowała zasług byłego już samorządowca, ale wielokrotnie dawała wyraz niezadowolenia ze sposobu, w jaki dostawał on posady w Starostwie Powiatowym w Prudniku. W 2015 roku, po tym gdy miejsce Skiby w fotelu wicestarosty zajął przedstawiciel PSL-u, specjalnie dla niego zmieniono statut powiatu i pierwszy raz w historii utworzono stanowisko etatowego członka zarządu.
– Powiatu nie stać na to, aby taką osobę utracić z grona współpracowników – argumentował wówczas starosta Radosław Roszkowski.
– Mierny, ale wierny – odpowiadała druga strona.
Etatowy członek zarządu kosztował podatników – jak wyliczał na bieżąco radny Dariusz Kolbek – ok. 100 tys. zł rocznie.
W 2018 r. w wyniku wyborczej porażki Skiba utracił nie tylko mandat radnego, ale i dochodowy „stołek”. Jednak polityczni przyjaciele raz jeszcze przyszli mu z pomocą. W Starostwie Powiatowym tym razem utworzono stanowisko urzędnicze zastępcy naczelnika Wydziału Inżynierii. Skiba wygrał rozpisany konkurs, a „fuchy” tej trzymał się do lipca br., kiedy to zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią przeszedł na emeryturę (po jego odejściu nie ogłoszono naboru).
Zatroskani losem ziemi prudnickiej pytają z przymrużeniem oka, czy powiat stać na utratę „takiej osoby” i co dalej w związku z zaistniałą sytuacją?
Ja się pytam kiedy dzieci i nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 1 w Prudniku będą miały normalny jeden ludzki budynek a nie 3 jak w miasteczku akademickim i kiedy w końcu sprawicie, że przestaną się cisnąć w byłym przedszkolu przy kompleksie sportowym „SÓJKA” Pytam się co osoby decyzyjne miasta Prudnik robią w tym kierunku ?????? i dlaczego dzieci muszą wdychać te śmierdzące spaliny idąc główną drogą z dużej jedynki do sali gimnastycznej przy PKS na zajęcia WF (wątpię czy im taka edukacja sportowa na zdrowie wyjdzie). CZY TO JAKIŚ PROBLEM ABY TYM DZIECIOM ZAPEWNIĆ JEDEN NORMALNY LUDZKI BUDYNEK ? WYSTARCZY CHCIEĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WSTYDŹCIE SIĘ WSZYSCY (OD 19 LAT PO LIKWIDACJI 2 BUDYNKÓW SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 1 tj. NA TRAUGUTTA I ARMII KRAJOWEJ NIE POTRAFICIE ZAPEWNIĆ TYM DZIECIOM NORMALNEGO BUDYNKU I MIEJSCA DO EDUKACJI !!!!!!!!!!