Łosie są już koło…

0

Pojawienie się łosi w okolicach Prudnika było tylko kwestią czasu. Od początku nowego tysiąclecia populacja tego potężnego ssaka w Polsce ponownie dynamicznie rośnie.

Dziś jest ich nawet kilkanaście tysięcy. Ile dokładnie, trudno policzyć, bo łosie lubią wędrować. Przyrodnicy i… drogowcy ostrzegają przed nimi, bo zwierzęta są ciekawskie i niezbyt płochliwe. Bywa, że stają na drodze, nie przejmując się przejeżdżającymi samochodami. Tymczasem jest się czego obawiać. Największe osobniki osiągają w kłębie wysokość 185 cm i pół tony wagi. Poruszają się z prędkością około 30 km/h, choć w kłusie może to być nawet dwa razy szybciej. Znane są również z tego, że świetnie pływają i sprawnie przemierzają bagna.

Przyrodnik Adam Wajrak radzi, by nie płoszyć łosia, a jedynie dać mu znać o swojej obecności (chodzi o spotkania w strefach zurbanizowanych, gdzie spłoszone zwierzę może zrobić krzywdę innym i sobie). Pod żadnym pozorem nie wolno zbliżać się do młodych osobników. Ich matka gotowa będzie pokazać nam, co warte są jej kopyta.

W sobotę od p. Łukasza otrzymaliśmy fotografię dwóch łosi przechadzających się na polach koło Szybowic. Już 5 lat temu Nadleśnictwo Prudnik informowało, że na jego terenie łosie pojawiają się „wyjątkowo”, czyli bardzo rzadko.

A jakie Wy macie doświadczenia w spotkaniach z tymi jeleniowatymi?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here