Czescy strażacy uratowali psa rasy Husky, którego 1 stycznia zauważono w korycie rzeki Opawicy w czeskich Albrechticach.
Wystraszona samica o imieniu Maggie nie mogła sobie poradzić, ponieważ była ślepa i osłabiona z powodu cukrzycy (dwa razy dziennie otrzymuje insulinę), o czym strażacy dowiedzieli się później od właściciela zwierzęcia.
Strażacy z komendy w Karniowie oraz ochotnicy z miejscowej jednostki przystąpili do akcji ratowania zwierzęcia po otrzymaniu zgłoszenia o godz. 8.00 pierwszego dnia nowego roku.
– Maggie stała niepewnie na małej, trawiastej wysepce pośrodku lodowatej wody. Jeden ze strażaków w nieprzemakalnym kombinezonie wziął zwierzę na ramiona i przeniósł pod kamienny murek, stąd zostało zabrane przez kolegę po drabinie – informuje rzecznik prasowy Komendy Straży Pożarnej Kraju Morawsko-Śląskiego Peter Kuděla.
Odnalezienie właścicieli psa nie stanowiło problemu, ponieważ w obroży znajdowała się kartka z ich numerem telefonu. Pies przebywał u krewnych właścicieli, skąd niepostrzeżenie uciekł, o czym dowiedzieli się dopiero po telefonie strażaków. Można się domyślać, dlaczego 1 stycznia schorowany pies nagle wymknął się spod opieki.