Pracownicy obsługi Prokuratury Rejonowej w Prudniku włączyli się w ogólnopolski protest swojej grupy zawodowej domagając się podwyższenia zarobków o 1.000 zł netto miesięcznie od 2019 r. oraz ustawowych gwarancji corocznego wzrostu uposażeń.
W niektórych jednostkach zdarza się, że za miesiąc pracy urzędnik otrzymuje najniższą krajową, czyli 1.530 zł do ręki.
– Chcemy pracy godnej, a nie głodnej – piszą związkowcy na czerwonych kartkach wysłanych do premiera Mateusza Morawieckiego. – Przy dalszym wzroście odejść z prokuratury w wyniku rozwiązania umowy o pracę prokuratura nie będzie mogła normalnie funkcjonować. Tylko do 10 września tego roku nasze szeregi opuściło 408 pracowników. Są już w prokuraturze pracownicy, którzy po zamknięciu sekretariatu siadają za kasą w popularnych sieciach handlowych.
Dzisiejsza akcja protestacyjna polegała na wywieszeniu plakatów, emblematów oraz zorganizowaniu zebrań i wyjść przed budynki w ramach przysługujących na mocy Kodeksu pracy przerw.
Wyjaśnimy jedno pojęcie….. najniższa średnia krajowa to 1530zl nie wazne ile lat sie przepracowało. A nie 3500 brutto jak mawia premier. Czy ten czy inny. Nieważne czy pracownik na kasie w markecie czy pracownik banku czy zwykły robotnik. Wszyscy pracujemy ciezko i chcemy co najmniej 3500 netto na rękę…. skoro przy takim kryzysie gospodarczym Pan minister burmistrz wójt czy kto inny zarabia po kilkanaście tysięcy miesiecznie to jak chce swoje 3500 tys netto I reszta ludzi też. O tak poprostu żeby sobie normalnie żyć. Bo wg niektórych ministrów tylko idiota zarabia 6000tys zł za które nie da się wyzyc