Podpalenie mogło być przyczyną porannego pożaru w kamienicy przy Szkolnej w Prudniku. Dramat rozpoczął się kilka minut po godzinie 6.00.
Strażacy po przyjeździe na miejsce akcji zastali bardzo poważną sytuacją. Ogień prawdopodobnie wybuchł w jednym z mieszkań na drugim piętrze, przedostał się na klatkę schodową i grawitacyjnie unosił się ku górze, odcinając drogę ucieczki osobom znajdującym się na poddaszu – relacjonuje dla „TP” mł. bryg. Piotr Sobek, oficer prasowy KP PSP.
Około trzydziestoletni mężczyzna, w akcie desperacji, wyskoczył przez okno.
– Na szczęście w tym ogromie nieszczęścia spadł na daszek usytuowany na wysokości pierwszego piętra od strony podwórka. To niejako zamortyzowało późniejszy upadek na trawnik – kontynuuje nasz rozmówca.
Prudniczanin przypłacił skok złamaniem ręki. W wyniku pożaru doznał natomiast lekkich poparzeń ciała i podtruć organizmu. W tym samym lokalu znajdował się jeszcze jeden poparzony mężczyzna (w wieku ponad 40 lat).
– On już też stał w oknie i zamierzał skoczyć. Interweniujący strażacy dotarli jednak do niego w porę i sprowadzili bezpiecznie na dół po klatce schodowej – dodaje brygadier Sobek.
Lekko ranne zostały jeszcze dwie osoby. Poszkodowanymi zajęły się cztery zespoły ratownictwa medycznego. Z ogniem i jego skutkami walczyło natomiast sześć jednostek zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. Na miejsce sprowadzono także pogotowia gazowe i energetyczne. Okoliczności i przyczyny zdarzenia ustala policja. Z kamienicy ewakuowano kilkanaście osób. Większość z nich chce powrócić do swoich mieszkań, gdy tylko pozwoli na to nadzór budowlany.
– Dwie rodziny, których mieszkania zostały zniszczone i wymagają remontu, otrzymają od gminy lokale zastępcze – informuje burmistrz Franciszek Fejdych. – Uruchamiamy też w trybie pilnym pomoc socjalną dla poszkodowanych.