Grzegorz Zawiślak, zwycięzca pierwszej tury wyborów na burmistrza Prudnika, zaprasza Teresę Barańską (PiS) i Witolda Rygorowicza (SLD Lewica Razem) do wspólnych rozmów przed decydującą rozgrywką z Franciszkiem Fejdychem
Kandydat KWW Prudniczanie mocno liczy zwłaszcza na elektorat Teresy Barańskiej, która z 2.579 (24,55%) głosami zajęła trzecie miejsce. I nie uważa, aby jego niedawne uszczypliwości pod adresem reprezentantki Prawa i Sprawiedliwości (nazwał Barańską marionetką w rękach poseł Katarzyny Czochary) mogły mu w czymś zaszkodzić.
– Polityk, który bierze udział w kampanii wyborczej, musi mieć grubą skórę i być odporny na to, że czasami wylewają się na niego pomyje. Ja niejednokrotnie takie uszczypliwości i krytykę odbierałem. Niejednokrotnie też, dużo wcześniej, spotykałem się z panią Katarzyną Czocharą na debatach i różnie to wyglądało, czasami ona mi przypiekła, a czasami ja jej. Obserwując scenę europejską, można zauważyć tego typu ekspresyjne debaty. A więc jeżeli ktoś się czuł zniesmaczony taką sytuacją, no to ja nie mam na to wpływu – wyjaśniał na wtorkowej konferencji prasowej.
Teresa Barańska w rozmowie z „TP” przyznała, że żywi żal do Zawiślaka, a po wczorajszym wystąpieniu kandydata na burmistrza niesmak pozostał jeszcze większy. Uważa też, że należą jej się przeprosiny.
Tymczasem jak donoszą regionalne media, część elektoratu PiS gotowa jest w drugiej turze wyborów udzielić poparcia urzędującemu od 12 lat burmistrzowi.
– Ja w to nie wierzę – dziwi się Zawiślak. – Znam panią Katarzynę (Czocharę – przyp. red.) od wielu lat, ona jest zagorzałym działaczem Prawa i Sprawiedliwości i koalicja PO-PiS, to jest dla mnie coś absurdalnego. Przypuszczam, że to fake newsy czy jakieś fałszywe informacje, które wyciekają z okolic mojego kontrkandydata po to, by powodować zamęt. Wiele osób, które mnie poparło, wywodzi się okręgów Prawa i Sprawiedliwości i wierzę w to, że głosy, które PiS będzie chciało oddać w drugiej turze, zostaną przekierowane na opcję prorozwojową.
Zawiślak nie wyklucza żadnego scenariusza, włącznie z tym, że Barańska zostanie jego zastępcą w przypadku sukcesu 4 listopada.
– Nie chciałbym spekulować i obiecywać czegoś bez konsultacji z osobami zainteresowanymi. Trzeba porozmawiać. W trakcie rozmów rodzą się mądre rzeczy.
Liderzy Stowarzyszania Prudniczanie (trzecia siła w Radzie Miejskiej Prudnika) póki co nie wypowiadają się także na temat ewentualnej koalicji z PiS.
– Ciężko, aby na ten moment dzielić skórę na niedźwiedziu – zaznacza prezes Prudniczan Jarosław Szóstka. – Mamy dużo pracy, aby wygrać drugą turę wyborów. Nie, nie wykluczamy koalicji z PiS. Dzięki podziałowi mandatów, jaki mamy w tej chwili, połączenie sił z klubem radnych PiS zagwarantowałoby większość. Ale będziemy mogli o tym mówić dopiero po spotkaniu z drugą stroną, jeżeli będzie taka wola do rozmów.
Lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości mają podjąć kluczowe decyzje jeszcze w tym tygodniu, po powrocie poseł Czochary z posiedzeń sejmu. Wtedy też odniosą się publicznie do ostatnich wypowiedzi Grzegorza Zawiślaka.
Normalka. Umarł król, niech żyje król. Jeden układ odchodzi, tworzy się nowy. Tylko tym razem profity będą spijać ludzie z układu Prudniczanie – PiS – Kukiz i tak jak za poprzedniej władzy było, będą wmawiać ludziom, że nowe ziomki to sami eksperci. Może i eksperci, ale z nadania nowej władzy, więc od niej zależni. Układ, układ, układ.
ZOBACZYMY CZY SPELNIA OBIETNICE PRZEDBORCZE!?
Panie Zawislak, jeśli zdeklaruje pan że likwiduje pan płatne parkowanie w Prudniku to idę zagłosować na pana z całą rodziną. W takim biednym mieście jakim jest Prudnik nie może być miejsca dla prywatnych firm trzepiacych kasę na biednych mieszkańcach.