W trakcie prowadzonych prac przy inwestycji gminnej na ul. Poniatowskiego oraz w małym parku przy wodociągach, zwanego popularnie Małpim Gajem odkryto pozostałości po Świętym Źródle. Były one dokładnie tam, gdzie być powinny!
Gdzie dokładnie położone było Święte Źródło? Autor tego tekstu przez wiele lat trwał w przekonaniu, że po źródle, czy też ujęciu wody oznaczanym na starych mapach jako Heilbrunnen, nie ma dziś śladu.
Bo przenieśli skrzyżowanie
Plany jasno pokazywały, że ów punkt znajdował się na skrzyżowaniu ulicy, czy też alei Lipowej i Poniatowskiego i to od strony śródmieścia. Dziś tam nic nie ma – jest tylko szeroki chodnik i rów, a na nim łąka. Czyżby…
Zwiodły mnie owe mapy i przedwojenni architekci, którzy w okresie międzywojennym, gdzieś w latach 30., całkowicie przebudowali wspomniane skrzyżowanie, przesuwając je o kilkadziesiąt metrów na północ. Na mapach to niewielka różnica, stąd trudno było dostrzec różnicę. Dlaczego urbaniści przebudowali drogę? Ze względów praktycznych. W tamtym czasie miasto rozbudowywało się w kierunku południowym, powstała ul. Grunwaldzka, którą połączono z ul. Dąbrowskiego nową ul. Strzelecką (wcześniej była to polna droga). Regularny układ ulic zaburzała skośna droga prowadząca od strony klasztoru franciszkanów i to postanowiono zmienić, budując nowe przedłużenie ul. Strzeleckiej. Dzięki tej zmianie powiększył się też park. Niewiele, ale jednak. W nowej części parku nie wytyczono żadnej alejki co nieco zaburzyło układ komunikacyjny całego założenia.
Bardzo ciekawe jest to, że w parku nadal da się odczytać ślad dawnej drogi. Wciąż też istnieje w podziale geodezyjnym gruntów.
Nie ma już nic…
Posiadając wiedzę na temat przebudowanego skrzyżowania bez trudno można już było stwierdzić, że Świętym Źródłem jest istniejąca do dziś, największa w parku studnia położona blisko jezdni ul. Poniatowskiego. To dobra wiadomość. Zła to taka, że patrząc na betonową pokrywę nie można było oczekiwać, że ze starej konstrukcji wokół ujęcia wody cokolwiek zostało. Przynajmniej nic, co znajdowało się nad powierzchnią ziemią.
Historia źródła jest dość dobrze znana. Księża – historycy: Weltzel i Chrząszcz wspominają o nim wielokrotnie, choć częściej jako nazwę dla łąk na południe od miasta. Zapewne istniało tu naturalne, wydajne źródło z dobra wodą, z którego chętnie korzystali mieszkańcy. Woda wybijała na tyle intensywnie, że po drugiej stronie ul. Poniatowskiego tworzyła strumień w dość głębokim parowie. Na tyle okazałym, że zaznaczano go na mapach topograficznych. W XVIII w. był tu staw, do którego wodę dostarczało Święte Źródło oraz potok płynący od strony Chocimia (w XIX w. zbiornik zlikwidowano, zostawiając groble; dziś ponownie jest tu staw). Źródło nie tworzyło strumienia, ponieważ nieco niżej znajdował się zabagniony, łąkowy teren rzeki Prudnik. Dawni mieszkańcy cenili wodę z takich miejsc, bo wiedzieli, że jest zdrowsza od tej w miejskich studniach, czy z wodociągu (również poprzez publiczne zbiorniki), który miał wodę bezpośrednio z rzeki. Łatwo sobie wyobrazić jakość wody gruntowej, czy rzecznej w regionie, gdzie nie było żadnej kanalizacji, czy szamb.
Dodali marmur i ogrodzenie
W XIX w. postanowiono okiełznać przyrodę. W 1844 r. źródło przesunięto z pierwotnego miejsca o „kilka kroków”, oprawiono marmurem i żelazną kratą. Obok niego, w 1849 r. postawiono krzyż z drzewa modrzewiowego. Zgodnie ze starą tradycją główną belkę wykonano z pnia drzewa, zostawiając część korzeniową, dzięki czemu drewno nie butwiało zbyt szybko. Krzyż postawiono w zamian za likwidację krzyża Sturma, który stał między (…)
O tym, gdzie stał krzyż, jaka była dalsza historia Świętego Źródła, co udało się odnaleźć oraz jak wyglądał system wodociągowy pod Małpim Gajem na XIX-wiecznej mapie, przeczytasz w Archiwum Odkrywcy w „Tygodniku Prudnickim”, numerze z 8.08.2018, dostępnym w formie papierowej oraz jako e-wydanie.