Sierakowski w sezonie 2009/2010 wprowadził Pogoń do IV ligi. Z Prudnika wyjechał po rundzie jesiennej w 2012 roku. Po pięcioletniej przerwie powrócił do naszego klubu i swój wcześniejszy trenerski sukces powtórzył w sezonie 2017/2018.
Rozmawia Mieczysław MATCZAK
– To Twój drugi awans z Pogonią do IV ligi. Który sukces był trudniejszy?
– Trudno ocenić, który z awansów był trudniejszy. Za pierwszym razem objąłem zespół w 2009 roku, kiedy to występował w klasie okręgowej i miał za cel sportowy awansować do wyższej klasy rozgrywkowej. Za drugim razem przyszedłem do zespołu, który spadł do klasy okręgowej. Jeden i drugi awans ma na pewno jeden wspólny mianownik. Są to zawodnicy, którzy za cel sportowy postawili sobie awans do IV ligi oraz zarząd klubu, który stworzył warunki organizacyjno-finansowe niezbędne do realizacji celu sportowego.
– Piłkarze indywidualnie i zespół jako całość zasłużyli na wysokie oceny, szczególnie za znakomite końcówki rund – jesienią i wiosną.
– Moim zdaniem zawodnicy za cały sezon zasłużyli na wysoką ocenę, ponieważ nie zwątpili w sens pracy w momencie, kiedy nie było wyniku sportowego na miarę oczekiwań, lecz cały czas sumiennie trenowali.
– A jak oceniasz rozgrywki w klasie okręgowej – sportowy poziom, zainteresowanie, trudności kadrowe zespołów, stwarzane warunki do gry?
– Poziom zespołów grających w klasie okręgowej jest bardzo zróżnicowany. Zależy od wielu czynników. W tych klubach, gdzie stworzono warunki do gry dla zespołu oraz regularnego treningu 2-3 razy w tygodniu, to poziom sportowy na pewno jest większy od zespołów, które praktycznie nie trenują, a w wielu przypadkach zawodnicy przez cały tydzień pracują za granicą i przyjeżdżają tylko na mecze. Zarząd w naszym klubie stworzył dla zespołu warunki na poziomie IV-ligowym. Pozytywnie zaskoczył zespół LZS Walce, negatywnie Orzeł Źlinice, który przez całą rundę był w grze o awans do IV ligi i końcówkę sezonu miał, delikatnie mówiąc, słabą.
– Po spadku z IV ligi Pogoń została znacznie kadrowo osłabiona, nie obawiałeś się, że wyniki mogą odbiegać od oczekiwań działaczy i kibiców?
– Rzeczywiście po spadku z IV ligi odeszło 10 zawodników, ale wiedziałem, że piłkarze, którzy zostają mają (…)
Ciąg dalszy wywiadu znajduje się w papierowym wydaniu „Tygodnika Prudnickiego” z 4.07.2018 lub jako e-gazeta .