85-letnia mieszkanka Prudnika ostatkiem sił dodzwoniła się aż do Białegostoku mówiąc, że źle się czuje i traci przytomność. Mimo, że starsza kobieta podała niedokładny adres to i tak st. sierż. Mateusz Małek i post. Maciej Seńkowski trafili do jej mieszkania na czas i udzielili pomocy przedmedycznej oraz powiadomili pogotowie ratunkowe.
Do zdarzenia doszło w środę (11 lipca), tuż przed godziną 10.00 w jednym z mieszkań w centrum Prudnika. Starsza kobieta ostatkiem sił dodzwoniła się do operatora sieci komórkowej w Białymstoku, mówiąc że źle się czuje i traci przytomność. Ten natomiast, za pomocą numeru alarmowego, przekazał informację dyżurnemu prudnickiej komendy.
Oficer dyżurny natychmiast we wskazane miejsce skierował policyjny patrol. Mimo, że kobieta podała niedokładny adres to i tak st. sierż. Mateusz Małek oraz post. Maciej Seńkowski trafili do jej mieszkania na czas. 85-latka leżała na łóżku, była przytomna lecz kontakt z nią był utrudniony.
Policjanci natychmiast udzielili kobiecie pomocy przedmedycznej oraz powiadomili pogotowie ratunkowe. Funkcjonariusze do przyjazdu medyków cały czas monitorowali stan zdrowia 85-latki. Starsza kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie udzielono jej fachowej pomocy i wraca do zdrowia.
Źródło: KPP Prudnik