Wczoraj na terenie Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku odbyły się uroczystości ku czci św. Floriana. W trakcie akademii strażacy odebrali awanse, odznaczenia i nagrody.
Wśród zaproszonych gości nie zabrakło samorządowców, duchownych, przedstawicieli zaprzyjaźnionych służb mundurowych, czy zwierzchników innych jednostek straży pożarnej. Tradycyjnie już wydarzenie obserwowali członkowie rodzin strażaków. Uwagę wielu skupił na sobie znany prudnicki kloszard, który nieoczekiwanie zajął miejsce wśród VIP-ów.
Przysłuchując się okolicznościowym przemówieniom mężczyzna wypalił skręta. Kiedy kolejni oficjele zabierali głos, a na masztach powiewały biało-czerwone flagi, wyjął z reklamówki czystą. Niczym nieskrępowany popijał z gwinta, na oczach kobiet i dzieci. Wreszcie – także na widoku – załatwił swoje potrzeby fizjologiczne.
Mieczysław G. usiłował też podejść pod mównicę, w pobliżu której siedziała m.in. posłanka RP Katarzyna Czochara, lecz został zawrócony przez jednego z funkcjonariuszy. Pozwolono mu jednak dotrwać do końca uroczystości. Mógł więc w spokoju, na słoneczku dopić swój ulubiony trunek.
Wszystkich ludzi trzeba szanować….ale można go było wczesniej „wyprosić „i nie pozwolić na gorszenie swoim zachowaniem innych ludzi ,tudzież dzieci. Taki komentarz, że strony redaktora pozwoli wysnuć wniosek, że wszyscy zebrani na uroczystości byli zgorszeni, ale nikt z dorosłych nic z tym nie zrobił:(
a gdyby to nie był kloszard to też mu pozwolono na takie zachowanie ,wątpię,szanuję każdego ale szlag mnie trafia jak policja sypie mandatami za takie zachowanie w parku tym co pracują a nieroboli tylko poucza ,wobec prawa wszyscy równi ,nie stać go zapłacić niech odpracuje ,to była oficjalna uroczystość ,ktoś pilnował porządku a może komuś zależało by ośmieszyć strażaków,jedyną grupę mającą jeszcze szacunek społeczeństwa