Muzyka rockowa: O prudnickim Elvisie, Tajfunie i ojcu Jarka Wasika

1

Bożena Tokar-Matkowska prezentuje kolejną część historii muzyki rozrywkowej w powojennym Prudniku. Tym razem czas na mocne uderzenie lat 70. XX wieku.

Bożena TOKAR-MATKOWSKA

Muzyka mocnego uderzenia w Prudniku, w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, była na pierwszym miejscu. Porywała młodzież, zadziwiała starszych, władze nie mogły sobie z nią poradzić. Rock and roll wywodzi się z uproszczonego, zredukowanego do trzech lub czterech akordów schematu bluesowego, granego w szybkim tempie. Tak naprawdę, w tamtych czasach nie można było używać nazwy rock and roll, to było za bardzo amerykańskie. Władze tego nie tolerowały. Zastąpiono ją nazwą big beat, co oznaczało „mocne uderzenie”, tak mówiono w  Wielkiej Brytanii.

Okazuje się, że Prudnik bardzo dobrze sobie z tą muzyką radził. Pomagało w tym zapewne Polskie Radio, Radio Wolna Europa, oraz prywatne kanały. Mimo żelaznej kurtyny przychodziły do nas paczki z płytami z Republiki Federalnej Niemiec, Ameryki a rodziny mimo wszystko odwiedzały się. Tak więc nazwę big beat, zastępującą nieakceptowaną przez antyzachodnie władze, nazwę rock and roll, po raz pierwszy zastosowano właśnie w Polsce. W krajach bloku wschodniego, w Czechosłowacji, na Węgrzech i w samym Związku Radzieckim, nastąpiło to później, bo pod koniec dekady. Na świecie królował Elvis Presley, w naszym kraju zespoły Niebiesko Czarni, Czerwono Czarni, Czerwone Gitary z wokalistami: Czesławem Niemenem, Karin Stanek, Sewerynem Krajewskim.

W Prudniku jednym z pierwszych liczących się w tym gatunku muzyki, był Józef Dobrowlański (gitara, śpiew) wykonawca utworów między innymi Elvisa Presleya. To był prudnicki Elvis – wyjątkowa aparycja, szyk, perfekcja. Nikt tej postaci w naszym mieście nie może odebrać tego tytułu. Panie specjalnie chodziły na dansingi, by na tego pana popatrzeć. O fankach nie będę pisać, co wyrabiały, można sobie samemu wyobrazić. Z kolei, kiedy zespół The Beatles zajmował najwyższe miejsca na listach przebojów, w Prudniku powstawały jak grzyby po deszczu zespoły big beatowe. Najbardziej znane to:

Młodzianie – w składzie grali między innymi: Sylwester Bryła, Zbigniew Wasilewski.

Poszukiwacze – śpiewał Jan Wasik (ojciec Jarka Wasika), grał Adam Tomaszewski – kontrabas.

Protony – założony przez Wojciecha Batora, śpiewał i grał Henryk Twardowski, Adam Ciukaj – gitara, Adam Delinowski – perkusja, Grażyna Mormul – wokal.

Cosinus – zespół rockowy w Liceum Ogólnokształcącym, który po maturze miał zawsze zmieniany skład na nowy. Długoletnim opiekunem zespołu był nauczyciel wychowania fizycznego z tej szkoły Aleksander Zaczyński „Tajfun”. Okazuje się, że brakuje dzisiaj takich  oddanych dla młodzieży „Tajfunów”, by można było się realizować i spełniać swoje marzenia. Założycielem tego zespołu był Roman Skup oczywiście z kolegami. W zespole „Cosinus” grali lub śpiewali: Franciszek Kauca, Andrzej Hanus, Henryk Sobczak, Danuta Kalinowska, Tadeusz Proszek, Krystian Tyrała, Krzysztof Matkowski, Michał Szkopek i wielu innych licealistów.

W czasie rosnącej popularności muzyki rockowej (Led Zeppelin), trzech młodych miłośników tego rodzaju muzyki założyło zespół o nazwie Rezus w składzie (…)


Dalszy ciąg artykułu znajdziesz w drukowanym „Tygodniku Prudnickim” lub jako e-wydanie (nr 1/2018).

 

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here