Niepowodzeniem zakończyła się procedura przetargowa na budowę mostu tymczasowego i dróg dojazdowych przy ul. Wańkowicza w Prudniku.
8 stycznia burmistrz Prudnika unieważnił postępowanie przetargowe, ponieważ jedyna firma, która złożyła ofertę zaproponowała kwotę 3 mln 757 tys. zł, gdy tymczasem zamawiający szacował środki na ten cel w wysokości 1 mln 680 tys. zł. Sytuację komplikuje fakt, że kosztami inwestycji miały podzielić się Gmina (drogi dojazdowe) i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (most).
Jedyną ofertę w przetargu złożyła firma, która wygrała wcześniej przetarg GDDKiA na prace rozbiórkowe i budowę mostu na ul. Batorego – spółka Kimmel i Papesch z Opola. Firma miała więc szansę na realizację dwóch inwestycji obok siebie, co ze względu na użycie tego samego sprzętu, zespołu pracowników i podwykonawców, obniżyłoby koszty wykonania obu zadań.
Unieważnienie przetargu komplikuje sytuację z dwóch powodów. Pierwszy, to konieczność znalezienia dodatkowych środków na budowę tymczasowego mostu, w sytuacji gdy okaże się, że rzeczywiście kwota wykonania inwestycji została niedoszacowana lub ponownie nie znajdzie się wykonawca chcący wykonać zadanie do kwoty 1,7 mln zł. Drugi problem, to brak czasu. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami zarówno remont powiatowej ul. Kolejowej jak i budowa tymczasowego mostu, miały się zakończyć do kwietnia, i dopiero wtedy miała ruszyć rozbiórka mostu na u. Batorego. W sytuacji unieważnienia przetargu, szansa na to, że most tymczasowy zostanie zbudowany w zaplanowanym czasie, staje się coraz mniej prawdopodobna.
Brak dodatkowej przeprawy skutkować będzie komunikacyjnym paraliżem miasta, ponieważ planowane objazdy (główny w ciągu ulic: Nyskiej, Kolejowej i Powstańców Śląskich) nie będą w stanie przyjąć obecnego natężenia ruchu pojazdów. Nawet w sytuacji powstania tymczasowego mostu, spodziewane są duże korki w mieście.