W średniowieczu na ziemi prudnickiej znajdowało się pięć zamków, w: Głogówku, Prudniku, Białej, Chrzelicach i… Piorunkowicach. W Piorunkowicach? – zapytacie z niedowierzaniem.
Spośród wymienionych wyżej twierdz historia najdotkliwiej obeszła się z zamkiem w Piorunkowicach. Tu od razu zdradźmy pierwszy sekret, że budowa, choć znajduje się na terenie sołectwa Piorunkowice i gminy Prudnik, to zwana jest Gryżowem, od nazwy najbliżej położnej wsi o tej samej nazwie, już na terenie gminy Korfantów i powiatu nyskiego.
Zamek zbudowany najprawdopodobniej pod koniec XIII wieku został zniszczony w dramatycznych okolicznościach zaledwie niecałe półtorej wieku później. Mury gotyckiej budowli zamieniły się w ruinę. Dziś o potędze dawnego zamku świadczą potężne fosy i wały. Solidne mury przykryte są grubą warstwą gruzu i ziemi, ale bez trudu znajdziemy charakterystyczne, średniowieczne cegły zwane palcówkami.
W ubiegłym roku w Prudniku zawiązała się nieformalna grupa osób, której celem jest przywrócenie pamięci o zamku Mauerberg. Pomysłodawcą jest Artur Biernacki z Niemysłowic, miłośnik historii, rekonstruktor specjalizujący się dziejach wczesnośredniowiecznej Europy Środkowej (grupa „Bukowy Las”), o którym (ponownie) stało się głośno w 2017 roku, kiedy to wydany został pierwszy komiks z serii „Hexenberg”, opisujący mroczną historię prudniczanki Ursuli Hemmel (dostępny m.in. w sieci Empik). Z pomysłem trafił do mnie, a że lubię dawne historie lokalne, to zapaliłem się do pomysłu. Wkrótce do projektu dołączył filmowiec z Prudnika Mariusz Jaszczyszyn. No i zaczęło się.
Projekt Mauerberg ma kilka celów. Począwszy od popularyzacji historii tego miejsca (co już jest w trakcie realizacji), po badania archeologiczne, odsłonięcie terenu ze zbędnej roślinności, odkopanie ruin i ich zagospodarowanie. Realizacja tych celów zależeć będzie od mnóstwa czynników, przede wszystkim dobrej woli ludzi, właściciela terenu, przychylności naukowców i urzędów, w końcu pomocy tych, którzy nie boją się podwinąć rękawy i popracować społecznie. Niczego nie chcemy robić na siłę. Wiemy też, że nie jesteśmy pierwszymi, którzy myśleli o tym, żeby „coś zrobić” z ruinami zamku, choć jak na razie miejsce to nadal pozostaje zapomniane.
Niniejszy artykuł jest pierwszym z serii Projekt Mauerberg. W kolejnych odcinkach chcemy między innymi przypomnieć historię zamku, zdradzić nieco z filmowej fabuły (w filmie zamek znów ożyje!) oraz podać przykłady zagospodarowania podobnych ruin.
Projekt Mauerberg już oficjalnie rusza!