Po godz. 11.00 wezwano straż pożarną do mężczyzny, który znajdował się na lodzie pokrywającym staw w Niemysłowicach.
Z relacji świadków wynika, że mężczyzna początkowo nie miał ochoty zejść z lodu, stąd strażacy zmuszeni zostali do pójścia w jego ślady. Sytuacja stanie się bardziej jasna, jeśli dowiemy się, że desperatem był mający kłopoty z prawem mieszkaniec Prudnika, znany z różnych ekscesów, Grzegorz M.
Na miejsce sprowadzono specjalistyczny sprzęt strażacki, pojawiła się policja i służby medyczne. W końcu prudniczanina ściągnięto z niebezpiecznego lodu.
Obejrzyj również [filmik]: Zobacz, jak strażacy ratowali desperata
Akcja mogła skończyć się tragicznie nie tylko dla desperata, ale i ratujących go strażaków. Pamiętajmy! Wchodzenie na lód na zbiornikach i ciekach wodnych nigdy nie jest bezpieczne.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 18 marca.