Minister Ziobro likwiduje Areszt Śledczy w Prudniku! Będzie filia Zakładu Karnego w Nysie

0
(fot. Andrzej Dereń)

Do kolejnego etapu marginalizacji Prudnika, tym razem rękę przykłada państwo, a dokładniej ministerstwo sprawiedliwości.

24 sierpnia minister Zbigniew Ziobro wydał zarządzenie o likwidacji Aresztu Śledczego w Prudniku i utworzenie w jego miejsce Oddziału Zewnętrznego Zakładu Karnego w Nysie. Wraz z dniem likwidacji aresztu – 30 listopada/1 grudnia mienie jednostki przejdzie na stan nyskiego Zakładu Karnego. Zlikwidowane zostanie Ambulatorium z Izbą Chorych AŚ w Prudniku, a jego mienie ruchome i dokumentację chorych przejmie ambulatorium ZK w Nysie.

Jak informuje rzecznik prasowy dyrektora okręgu Służby Więziennej w Opolu por. Katarzyna Idziorek reorganizacja będzie miała ograniczony charakter: – Nie wpłynie ona na utratę pracy przez funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej. Funkcjonariusze zostaną przeniesieni do pełnienia służby w innych jednostkach penitencjarnych, przy uwzględnieniu ich kwalifikacji zawodowych i po wcześniejszych indywidualnych ustaleniach z każdym z nich. Część kadry pozostanie na miejscu w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania Oddziału Zewnętrznego (głównie funkcjonariusze z działów: ochrony, penitencjarnego i kwatermistrzowskiego). Pozostali funkcjonariusze będą przeniesieni przede wszystkim do naszej jednostki w Nysie.

O ostatecznych zmianach na stanowiskach służby funkcjonariusze mają być poinformowani podczas spotkania 3 września z udziałem kadry AŚ w Prudniku, dyrektora okręgowego SW w Opolu płk. Leszka Czereby i dyrektora ZK w Nysie płk. Mirosława Ligęzy.

Funkcjonariusze z Prudnika nie chcą komentować sytuacji, ale są zaskoczeni sytuacją i podjętą decyzją, o której nie byli uprzedzeni.

Jeszcze w ubiegłym roku „Rzeczpospolita” informowała o zamiarze likwidacji w latach 2018-2022 – 22 aresztów i 2 oddziałów zamkniętych na terenie kraju. Wśród tych przeznaczonych do likwidacji wymieniano między innymi jednostkę w Kędzierzynie-Koźlu, która faktycznie przeszła reorganizację już wiosną tego roku. Jak podawała „Rzeczpospolita” likwidacji mają ulegać „niewielkie, zaniedbane areszty śledcze, których koszty utrzymania przewyższają użyteczność”.

„Likwidacja aresztów ma przynieść ponad 100 mln zł rocznie oszczędności, które resort chce przeznaczyć na budowę nowych jednostek. W całym kraju ma powstać siedem nowoczesnych miejsc odosobnienia” – pisał w kwietniu ubiegłego roku ogólnopolski dziennik. Autorem planu reorganizacji sieci zakładów karnych i aresztów jest pochodzący z Opola wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Temat potwierdza rzecznik Katarzyna Idziorek: – W skali kraju do końca bieżącego roku zaplanowano przekształcenie lub likwidację ponad 30 małych jednostek penitencjarnych, co pozwoli na racjonalizację wydatków ponoszonych na ich utrzymanie. Na Opolszczyźnie sytuacja ta wcześniej dotyczyła Aresztu Śledczego w Kędzierzynie – Koźlu, obecnie jest to Areszt Śledczy w Prudniku.

Według planów ministerstwa i SW w prudnickim więzieniu nadal będą osadzeni tymczasowo aresztowani oraz skazani recydywiści penitencjarni zakwalifikowani do odbywania kary w zakładzie karnym typu zamkniętego.

– Wprowadzona reorganizacja jednostki nie wpłynie na poziom jej zaludnienia oraz produkcję, która odbywa się w hali, usytuowanej na terenie prudnickiego aresztu – dodaje Idziorek.


KOMENTARZ

Utrata niezależności to nic dobrego

Andrzej DEREŃ

Prudnik aż nazbyt dobrze zna przykłady reorganizacji firm i instytucji. Prawie zawsze mówi się, że zmiany, poza wymianą tabliczek na drzwiach, nic nie znaczą i wszystko będzie po staremu. Czasem ma być wręcz jeszcze lepiej, bo oszczędności, lepszy system itd. A potem jest już tylko gorzej i powolne wygaszanie z łaską dalszej pracy w większym mieście. Czasem wystarczy, że na horyzoncie pojawi się widmo kryzysu i już na pierwszym miejscu do likwidacji są filie, placówki zamiejscowe, oddziały zewnętrzne. Nowa władza w Polsce twierdzi, że w odróżnieniu od poprzedników pochyla się nad problemami prowincji, ale jak widać, są to słowa bez pokrycia. Prudnik traci kolejny atrybut średniego miasta. Następni prudniczanie zamiast pracować na miejscu, dostaną propozycje zmiany miejsca pracy na Nysę, czy Opole. W miejsce autonomicznego Aresztu Śledczego w Prudniku z dyrektorem będziemy mieli filię Zakładu Karnego w Nysie z kierownikiem. Smutne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here