Nowością tegorocznego Prudnickiego Maratonu Pieszego będzie trasa z Prudnika na Biskupią Kopę i z powrotem. Impreza odbędzie się w sobotę 9 września.
Prudnicki Maraton Pieszy to druga, po Rajdzie Maluchów, największa impreza organizowana przez prudnicki Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, przyciągająca co roku kilkuset uczestników w każdym wieku i z różnych regionów Polski oraz zza granicy (m.in. Czesi, Irlandczyk, Serb). Jej ideą jest przejście jednej z kilku wyznaczonych tras, potwierdzając swoją obecność na punktach kontrolnych. W tym roku trasy liczą:13 (rodzinna, Prudnik – Dębowiec – Prudnik), 27 (czeska, Prudnik – Dębowiec – Wieszczyna – Jindřichov – Prudnik), 42 i 50 km.
Imprezę wymyślił i realizował Józef Michalczewski, a jej trzy pierwsze edycje odbyły się w latach 1987 – 1989 (były dwie trasy: 41 i 21 km). Potem nastąpiła przerwa i reaktywacja rajdu w 2006 roku. Najpierw trasa liczyła 25 km, a od 2009 roku, wzorując się na imprezach czeskich, wprowadzono „pięćdziesiątkę”. Impreza szybko zyskała na popularności, a w jej organizację zaangażował się autor tego tekstu – Andrzej Dereń, a więc ze wsparciem niecenionego Tygodnika Prudnickiego. Obecnie komandorem PMP jest Grzegorz Polak.
Tegoroczną nowością rajdu jest trasa maratońska (42 km), której przebieg co roku będzie stały. To wyjście naprzeciwko sugestiom uczestników PMP, którzy nie byli przekonani do trasy 50-kilometrowej, natomiast 27-kilometrowa była dla nich za krótka. Wędrowcy na trasie maratońskiej będą musieli znakowanymi szlakami dotrzeć z Prudnika na Biskupią Kopę, a następnie wrócić, przy czym odcinki tam i z powrotem będą inne, tworząc pętlę.
Trasa najdłuższa – 50 km – zmienia się co roku. Tym razem turyści wywiezieni zostaną autobusem do czeskiej Třemešnej, skąd przez Hraničny Vrch, Kravi Horę, Solną Horę, Biskupią Kopę, Olszak i Długotę wrócą do Prudnika. Szlak będzie miał charakter górski z solidnymi podejściami i zejściami. W poprzednich edycjach wędrowcy zaczynali trasę m.in. na Červenohorskim Sedlu, przy Jaskini Na Pomezi, czy w Karniowie (Krnov). Meta zawsze znajduje się w Prudniku.
Co zrobić, by wziąć udział w rajdzie? W przypadku tras: 13, 27 i 42 km wystarczy pojawić się na starcie PMP przy altanie w prudnickim parku i opłacić wpisowe. Trasa 50 km wymaga wcześniejszego zapisania się ze względu na konieczność wynajmu autobusów. Szczegółowe informacje na temat PMP będzie można znaleźć w najbliższy piątek (25 sierpnia) na naszym portalu.
MIEJSCA PUNKTÓW STARTOWYCH PRUDNICKIEGO MARATONU PIESZEGO W LATACH 1987 – 2023:
Czesi w Vbrnie pod Pradziadem robią w tym samym dniu równie ciekawą 50kę… i co tu wybrać? Może w przyszłości udało by się przy ustalaniu daty sprawdzić czy w okolicy nie będą jakieś rajdy długodystansowe…
Nie wspomnę już że również 9 września w Rymarzowie również jest podobna impreza…
Zagęszczenie imprez robi się tak duże, że ciężko ustalić termin, który wszystkich usatysfakcjonuje, a dla nas priorytetem są wydarzenia w Prudniku, bo większość uczestników PMP to dzieci i młodzież oraz dorośli, którzy przechodzą krótsze trasy. U nas to jest zawsze druga lub trzecia sobota września i jest ustalana w ramach całorocznego kalendarza imprez PTTK Prudnik jeszcze jesienią. Wiem, wiem, dylemat jest spory przy takich wydarzeniach, coś trzeba wybrać. Fajnie byłoby kiedyś zrobić spotkanie organizatorów rajdów długodystansowych w Sudetach Wschodnich i stworzyć jakiś kanał komunikacji, łącznie z wzajemną promocją. Ale do takich działań potrzebny jest ktoś, kto… ma czas i chciałby się tym zająć.
Dziękuję, za odpowiedź, rzeczywiście tylko jakiś koordynator regionalny mógłby uporządkować te terminy, lub może jakieś spotkanie online organizatorów byłoby w miarę niekłopotliwe. Na pewno rozdzielenie terminów byłoby z korzyścią dla wszystkich oraz z promocją dla imprez. Czekamy więc na szczegóły tegorocznego PMP i trzeba będzie wybrać:) Pozdrawiam
Super impreza. Przejście całą trasą 42 km (na Kopę) udane. Jedynie kilka uwag czy PTTK sprawdzało trasy przed imprezą? Wieszczyna – zalany żółty szlak (trzeba było przeciskać się pomiędzy krzewami i drzewami wzdłuż), i potem na Wróblik kilka zawalonych drzew a nawet pocięte krzewy jakby specjalnie ułożone na szlaku i blokowały przejście. Uwaga ogólna nie do Redakcji to: dużo osób miało problem ze znalezieniem wejścia na niebieski szlak po zejściu z Kopy – niektórzy szli ulicą a nie szlakiem wśród drzew. Mając zalecaną appkę MAPY.CZ w telefonie widać było że jestem za daleko i musiałem się wrócić i szukałem wejścia na niebieski szlak. Udana impreza. Planuję udział za rok.
Dziękuję za uwagi. Po kolei: 1. Sprawdzanie szlaków. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Łącznie do sprawdzenia byłoby ok. 100 km na wszystkich trasach (niektóre odcinki pokrywają się). Problem w tym, że jądro organizacyjne imprezy w tym roku to były… dwie osoby. Takie sprawdzenie, to wyjście z sekatorem, maczetą i najlepiej w dwie osoby. Znajdując czas po pracy można w ten sposób uporządkować co najwyżej kilka kilometrów szlaków, jeśli ten jest zarośnięty. Co roku udaje nam się udrożnić fragment tras, ale nie wszystkie. Część prac realizowana jest niecały miesiąc wcześniej przed Rajdem Prudnik – Pradziad, więc jeśli ponownie nie zarosło, to nie jest źle (tu też część tras pokrywa się). Będziemy się starali w przyszłym roku poprawić w tym temacie. Natomiast z chęcią przyjmiemy każdą pomoc w tym zakresie. Sprzęt mamy. 2. Niebieski szlak. Chodzi o Przeł. pod Zamkową Górą? Sprawdzę na miejscu. Idę tam intuicyjnie, więc nie zwracam na to uwagi. 3. Trasa 42 km była w tym roku po raz pierwszy. Chcemy ją dopieścić choćby poprzez zorganizowanie solidnego punktu kontrolnego z poczęstunkiem i wodą, tak jak to jest co roku na trasie 50 km. Pozdrawiam i w imieniu PTTK dziękuję za udział.